Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2015, 18:21   #22
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Polly R. Fennekin weszła do pokoju, przywitała się, rozejrzała po otoczeniu i usiadła przy stole na najbliższym wolnym krześle. Otworzyła aktówkę i wyjęła z niej teczkę.

- Dobrze was widzieć w lepszym stanie. Niektórych trudno rozpoznać – uśmiechnęła się. – Proszę jednak, abyście nie rozpowiadali o Lokim i tym, co wydarzyło się w celi. Poleciłam Mary o wyczyszczenie rejestru wizyt i zapętlenie obrazu w kamerze. To bardzo zdolna hakerka, czasami zbyt zdolna – westchnęła, kręcąc głową. – Jak się nad tym zastanowić, to nawet zabawne, żeby ludzie w IBPI musieli od wewnątrz włamywać się do systemu, z którego korzystają. Taka polityka.

Z jej wypowiedzi można było wywnioskować, że pokój konferencyjny jest bezpiecznym miejscem na wszelkiego rodzaju rozmowy. Dlatego, bo nie był monitorowany, lub dlatego, bo Mary dzielnie czuwała nad nim z myszką i klawiaturą – w innym przypadku Koordynator nie zdecydowałaby się rozmawiać na tak poufne tematy.

Kobieta sięgnęła po pilot, od początku leżący na stole. Nacisnęła przycisk, po czym rozległ się mechaniczny zgrzyt przesuwania się płyty po ścianie. Oczom zebranych okazał się matowy, stucalowy ekran. Skrytka wydawała się idealna, wcześniej nic nie sugerowało jej istnienia.

- Przydzieliłam waszą czwórkę do śledztwa PRTLND2v3sO3 – rzekła, a na ekranie pojawił się luksusowy statek. – To zdjęcia statku MSC Poesia, który 12. lipca, czyli cztery dni temu, wypłynął na rejs z Rio de Janeiro ku wyspie św. Heleny. Drugiego dnia miało miejsce podwójne samobójstwo, następnego dnia kolejne. Czwartego dnia otrzymaliśmy zgłoszenie od centrali, a piątego, czyli dzisiaj, rozpocznie się śledztwo, gdy tylko zostaniecie przetransportowani na statek. Waszym zadaniem jest zlokalizowanie przyczyn samobójstw oraz zebranie jak najwięcej informacji na temat wytworu Fluxu, który je wywołał.

Westchnęła.

- Najpierw opowiem wam o statku. Gdybym zaczęła od samobójstw, tego co najciekawsze, później przestalibyście mnie słuchać – rzekła. – To młody statek. Zamówiony 1. marca 2006 roku, wystartował 30. sierpnia następnego. Ochrzczony 4. kwietnia 2008 roku przez Sophię Loren, 19. kwietnia miał swój dziewiczy rejs. Budowała go koreańska firma Aker Yards w St. Nazaire we Francji, z ciekawostek, część drewna wykorzystanego do budowy statku pochodziła z tamtejszego programu ekologicznego „La nature en équilibre”, dotyczącego recyklingu surowców naturalnych. Pozyskiwano drewno z różnorakich źródeł, rozbiórek budynków, innych starszych statków, następnie dokładnie je badano pod względem jakościowym. Przydatność zatwierdzała firma Nexis, a Aker Yards udokumentowało przy budowie których części statku wykorzystywano drewno z jakiego źródła, aby w przypadku wypadków, odpowiedzialność można było ewentualnie przerzucić na Nexis i niekompetentne wykonanie oceny. Tutaj macie opis dokumentacji budowy i wykorzystania surowców z programu ekologicznego, na wypadek, gdyby miało to jakieś znaczenie dla sprawy – Koordynator rzekła, wyjmując spięty agrafką plik kartek. – Statek piękny, luksusowy, obecnie rozpoznawczy dla MSC Cruises, do którego należy. Jednak zdaje się nie ma szczęścia… Miesiąc temu, 6. czerwca, przydarzyła mu się kolizja na Morzach Adriatyku, niedaleko Dubrovnika, ze statkiem Costa Classica. Wina leżała po stronie kotwicy MSC Poesii. Na szczęście zderzenie było minimalne, podobnie jak szkody.

Polly R. Fennekin wyszperała inne dokumenty, po czym podała każdemu egzemplarz. Były to plany pokładowe.

- MSC Poesia posiada szesnaście pięter. Pierwsze trzy obejmują maszynownie, silniki i tego rodzaju rzeczy niedostępne zarówno dla turystów, jak i większości pracowników statku. Nie leżą one w kręgu naszych zainteresowań. 4. piętro, zwane Piętrem Boccaccio, obejmuje magazyny, kajuty załogi, oraz dostępy do czterech kabin ratunkowych. Obecnie w magazynach oprócz standardowego wyposażenia przewożone są również prywatne zbiory kolekcjonera antyków Samuela Rose’a. Piętra od 5. do 16. są dostępne dla turystów – rzekła. – W tych dokumentach jest opisane co znajduje się na każdym z nich. Myślę, że w tym momencie nie ma sensu marnować czasu na czytanie, zrobicie to już na statku. Przejdziemy teraz do samobójstw.

Polly R. Fennekin nacisnęła przycisk na pilocie. Wyświetlił się pierwszy filmik, czarno-biały i słabej jakości, ukazujący dwoje ludzi - kobietę i mężczyznę - wchodzących do kajuty. Oboje wydawali się młodzi, eleganccy i zadbani. Czerwone cyfry w prawym dolnym rogu informowały, że nagranie zostało wykonane o 3:14.
- To jest pierwsza para. Niestety nie posiadamy lepszego nagrania. Przedstawiciele statku możliwie najbardziej skompresowali plik i wysłali nam go w takim stanie. Problemy techniczne nie powinny dziwić, gdy przypomnimy sobie, że MSC Poesia jest obecnie na środku Atlantyku. To i tak cud, że zdołali się czymkolwiek podzielić. Wnętrze kabin niestety nie jest monitorowane. Co się wydarzyło, będziecie musieli wy ustalić. Jeżeli chodzi o drugą parę, posiadamy bardzo podobny materiał - znów użyła pilota.

Ekran ukazał prawie identyczną scenę, jedynie uchwyconą przez kamerę pod innym kątem. Młoda, piękna kobieta, o stroju i posturze złudnie podobnej do poprzedniej, wchodziła wraz z mężczyzną - dla odmiany starszym, choć równie eleganckim - do pokoju. Siedem minut po północy.

- Obie pary wyskoczyły przez burtę. Powiązanie jest również między kobietami; obie występowały, były piosenkarkami i należały do Trupy Wiolinowej. To zespół artystów zatrudnionych przez MSC Poesię. Imiennego spisu ich członków nie ma niestety na liście pracowników; jest jedynie ołówkiem dopisany cały zespół, w nawiasie „32 członków” i odnośnik do umowy o pracę. Nie udało się nam zdobyć tego dokumentu. Zapewne poprzedni cyrkowcy zrezygnowali, lub ich zwolniono i „Trupa wiolinowa” została zatrudniona dosłownie na ostatnią chwilę toteż taka słaba dokumentacja. Oczywiście ktoś też mógł maczać w tym palce. W chwili obecnej nie wiemy nawet, jak miały na imię. Niewiele więcej informacji posiadamy na temat mężczyzn. Pierwszy zarejestrował się pod nazwiskiem Johnny Walker, ale jest to fałszywe nazwisko; dlatego koniecznie należałoby go sprawdzić. Drugi mężczyzna natomiast wydaje się w porządku. Javier Velasquez, mieszkaniec Rio de Janeiro, trzydziestopięciolatek w trakcie rozwodu. Tutaj jest plik informacji na jego temat, można przejrzeć wzrokiem, ale nic interesującego. Dobre wyniki w liceum i na studiach, właściciel dobrze prosperującej drogerii, dwa mandaty za przekroczenie prędkości i jazdę po pijanemu, trzy lata młodsza żona nauczycielka w podstawówce. Jedno dziecko, trzyletnia dziewczynka. Tyle. Resztę musicie odkryć wy.

Wyłączyła telewizor. W tym momencie rozległo się też pukanie do drzwi. Otworzyła Alice, by przynieść zamówione dania.
- Och, już jest pani Koordy… - zaczęła.
- Dziękujemy, Alice. Jesteśmy właśnie w trakcie wprowadzenia. To pora na słuchanie, a nie jedzenie.
Z wahaniem kobieta pokiwała głową, po czym wyszła, zamykając za sobą drzwi.

- IBPI przechwyciło zawiadomienia o pomoc do Interpolu, dlatego polecicie jako przedstawiciele tej organizacji. Myślę, że środek Atlantyku to na tyle neutralne miejsce, że ani policja brazylijska, ani brytyjska nie byłaby odpowiednia. Wszystkie przekazane wam informacje przeze mnie pochodzą od dowództwa statku, które rozmawiało ze mną, wierząc, że jestem pracowniczką Interpolu. Zależy im bardzo na dyskrecji, co jest fantastyczne. Nie chcą kolejnego skandalu dla swojego flagowego statku po niedawnej kolizji, dlatego nawet nie podali do wiadomości pasażerów informacji o samobójstwach. Oczywiście zgodziłam się i przyrzekłam, że wysłani agencji również nie będą rozpowiadać o wydarzeniach i przyciągać uwagi. W praktyce jednak zapewne będziecie musieli pokazać odznaki od czasu do czasu… wszystko dla dobra śledztwa. Po prostu starajcie się nie rzucać w oczy za bardzo i powinno być w porządku. Dlatego polecicie ubrani po cywilnemu z kompletem fałszywych dokumentów - rzekła, wyjmując i rozdając każdemu skórzaną saszetkę. - Oraz przekażecie list dla kapitana statku, zaświadczający o rozpoczęciu śledztwa przez agentów Interpolu o waszych fałszywych nazwiskach, zakończony prośbą o ścisłą współpracę - rzekła, wyjmując i przekazując długą kopertę. - Za chwilę Josh wróci i zaprowadzi was z powrotem do przebieralni, gdzie przywdziejecie odpowiedni strój. Żeby nie tracić czasu, następnie pan i pani Visser odbiorą cztery sztuki broni palnej dla zespołu, a pani Cobham i pan Hayes udadzą się do Mary Colberg na aktywowanie modułu nagrywania, odebranie Implikera oraz bezpiecznej komórki, którą będziecie się mogli porozumiewać z IBPI w celu pozyskania dodatkowych informacji w razie potrzeby. Spotkacie się przy Portalu.

Schowała teczkę do aktówki.

- Czy są jakieś pytania? Powinno być ich dużo, jednak komunikacja z MSC Poesią jest tak szczątkowa, że tutaj w centrali nie posiadamy takiego wywiadu, jakiego byśmy chcieli… dlatego zapewne nie odpowiem na wszystkie. Przy okazji, prosiłabym również, abyście wybrali między sobą Detektywa, który będzie odgrywał dowodzącego oddziałem Interpolu przed przedstawicielami statku - rzekła, po czym sięgnęła po buteleczkę Perrier, jak gdyby dopiero teraz ją zobaczyła. Rozkręciła ją i nalała zawartość do szklanki.

Bąbelki gazu ulatującego z wody mineralnej zmiękczyły nieco ciszę, jaka zapanowała w pomieszczeniu po tym, gdy Koordynator zamilkła.
 
Ombrose jest offline