Była pewna, że umrze. Na chwilę straciła oddech, żołądek skurczył się boleśnie, łzy napłynęły do oczy.
Podobno w chwili śmierci całe życie przelatuje przed oczami. Nic takiego się nie stało. Może dlatego, że po raz kolejny tej nocy wyślizgnęła się z objęć śmierci. Tym razem z pomocą Ortis. - Dziękuję - szepnęła dźwigając się z ziemi. Spojrzała na sierp. - Ty go rozwaliłaś, bierz - powiedziała do Ortis - i chodźmy do tego domu, roznieśmy ogień, niech spłonie jak najszybciej!
Rozejrzała się wokół. Płomienie, które zobaczyła dodawały sił. - Los nam sprzyja - uśmiechnęła się chytrze - albo ktoś nam pomaga.
__________________ "You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one" |