Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2015, 12:25   #278
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Gdy byli w rezydencji słyszeli wybuch w oddali. Jim rozejrzał się, gdzie to mogło być. Miał nadzieję, że to efekt działalności kogoś z ich klasy i że przeżył ktoś jeszcze.
- Może gdzieś w pobliżu są nasi. Spróbujmy ich poszukać. Coś mi mówi, że to się nie skończy, póki nie załatwimy tego Ekkoszy, czy innego szefa. Na razie załatwiamy tylko pionki.

Jim patrzył na płonącą rezydencję, ale daleki był od euforii. Martwił się. Obawiał się, że następna walka nie będzie taka łatwa.
- Koktajle Mołotowa to dobry pomysł. Dobrze by było mieć coś na dystans.
W swych średniowiecznych zainteresowania walczył kijem, mieczem, toporem, ale zawsze z lekceważeniem traktował broń strzelecką, a szkoda.
Dobrą procę łatwo było zrobić, jeśli się wiedziało jak, a potrafiła być zdumiewająco skuteczna.

Spojrzał na Lorettę uważnie i z niepokojem.
- Została mi jedna kula, lepiej jej nie marnować. Plan jest taki. Szukamy naszych, potem szukamy Ekkoszy. Walczymy z jego sługami tylko w razie konieczności, albo gdy możemy ich załatwić bez narażania się. Nie ma co się wykrwawiać w walce z płotkami.
Zwłaszcza, że płotki mogły być zabójczo groźne. Ekkosza pewnie zauważył, że rozrabiają w jego podwórku i ściągnie wszystkie swoje potwory z okolicy.
 
Tom Atos jest offline