Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2015, 23:41   #61
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Gavonisi - Astros




Hilton Garden Inn to najlepszy hotel w Astros. I stosunkowo niewielki porównując go do pozostałych własności Conrada Hiltona, lecz z pewnością jedyny stworzony w całości z marmuru. Chociaż cholera wie takich bogaczy.

Taksówkarz wysadził Natashę tuż przed drzwiami obrotowymi, po których obu stronach znajdowały się doniczkowe cyprysiki.
Nie musiała nawet wchodzić do środka, by dostrzec dwóch umundurowanych ochroniarzy wesoło grających w karty. Drzemiącego recepcjonistę zobaczyła jednak już po przekroczeniu progu. Jego odchylona głowa niemal powodowała otwarcie ust.

- Dzień dobry! - powiedział głośno jeden z ochroniarzy spozierając kątem oka na staruszka machającego rękami w panicznej ochronie przed wyrżnięciem plecami w twardą posadzkę.
Szybko stanął za kontuarem.

- Dzień dobry, w czym mogę służyć? - zapytał poprawiając czarny krawat przy białej koszuli. Kartoniki w dyżurce nad wyraz szybko zniknęły z jej widoku. Znikąd zjawił się ziewający konsjerż, ale ulotnił się widząc bezcelowość swojej obecności.

- Trzydzieści dwa euro za noc - tyle właśnie kosztowała jedynka i to wcale nie najdroższa. Z jej dniówki zostało już tylko marne osiemnaście euro, których przepicie zaproponowano w hotelowym barze lub przetracenie w hotelowym mini-kasynie.

Kiedy w końcu znalazła się w swoim pokoju na pierwszym piętrze nie można było nie uznać, iż pokój nie był wart każdego eurocenta. To musiała przyznać nawet największa eurosknera.

Po całym dniu ciężkiej pracy można było pozwolić sobie na chwilę dla siebie, choć jedno mogło niepokoić. Jeszcze dobrze nie zaczęli, a już Cedric i Black siedzieli w więzieniach, zaś Cassandra zniknęła. Została sama.



Gavonisi - Astros, Cela




Zbudziły go promienie słońca wpadające przez zakratowane, mleczne okno z widocznymi zbrojeniami. Leżał na niewygodnym, metalowym łóżku z cieniutkim materacem, z jednej strony za kratami widząc biurka pracujących funkcjonariuszy, zaś z drugiej sąsiednią celę. Tak jak jej lokator Black również był sam.
Przynajmniej na przepełnienie policjanci nie mogli narzekać.

Tępy ból pulsował z tyłu głowy i odzywał się w udzie przy każdym ruchu. Pamiątka po ogłuszeniu i potraktowaniu pałą.

- Za co siedzisz? - zapytał ze zrezygnowaniem czarnoskóry sąsiad w grafitowych spodniach garniturowych z jasnymi prążkami. Jasnobłękitny krawat w kwadraciki zwisał w nieładzie.

Przez chwilę za częściowo przeszklonymi drzwiami mignęła głowa jakiegoś faceta, który zdecydowanie nie był policjantem.



Faradona - Szpital




Pik, pik, pik, ...

Otworzył oczy bardzo powoli. W pierwszych chwilach nie wiedział gdzie jest, dlaczego jest w tym miejscu, a nie w innym. Nie wiedział nawet jak się nazywa. Wiedział za to, iż chciało mu się rzygać.

Chwilę potrwało nim udało mu się walcząc z nudnościami, dojść do tego jak się nazywa. Kolejną chwilę zabrało zrozumienie, że znajduje się w szpitalu, zaś dwaj pozostali mężczyźni na sali uporczywie nie patrzą w jego stronę.
Powodu domyślił się, gdy chciał się podrapać, a zamiast tego poczuł gwałtowny opór i metaliczny dźwięk. Był przypięty kajdankami do łóżka.
Szpakowaty Grek jeszcze dokładniej zaczął czytać gazetę, zaś ten młodszy uparcie stukał coś na ekranie wyginającego się na wszystkie strony smartphone'a.

Przypomniał sobie nawet dlaczego znajduje się w szpitalu, a za potwierdzenie służył zielony gips, w którym zamknięty był jego tors.

- Jak się czujemy? - zapytała pielęgniarka w średnim wieku bogata w zmarszczki mimiczne. Natychmiast po wejściu spojrzała w kartę Cedrica.

- Dwie ciężkie operacje za panem. Nic nie boli? - skontrolowała notując coś w kartce, jednakże coś się nie zgadzało. Miał połamane żebra. To jedna operacja, a druga?
Nagle przypomniał sobie o wyroku sądu. Kastracja.

- Sprawdźmy jak się goi - powiedziała kobieta i odkryła leżącego Lovrena przypiętego również za kostki. Bezceremonialnie podciągnęła jego koszulę...

- No. Bardzo ładnie - powiedziała, zaś Cedric zobaczył, że w miejscu, w którym jeszcze niedawno była jego męskość jest obecnie... damskość...



Gavonisi - Astros, Hilton Garden Inn


Rozległo się pukanie do drzwi, a kiedy otworzyła zobaczyła tego samego konsjerża, co poprzedniego wieczora. Wyglądał na jeszcze bardziej śpiącego niż poprzednio.

- Dzień dobry. Pilna przesyłka dla pani - powiedział wręczając kobiecie niewielką paczuszkę. Nie poruszył się jednak. Czekał na napiwek.

Natasha kilka chwil później otworzyła ostrożnie niespodziewany prezent, a jej oczom ukazał się... fallus. Obok niego leżało selfie jakiegoś faceta w garniturze z bordowym krawatem w białe kropeczki, zaś obok, na stole operacyjnym z rurką intubacyjną wystającą z ust leżał Cedric. Miał rozłożone nogi pokazując efekt operacji zmiany płci.

Zadzwonił telefon hotelowy.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline