Drodzy, czas zwijać żagle.
Niezależnie od tego, co postanowicie, u brzegów Melanii zakończymy sesję. Pozostało tylko zdecydować, czy uznajecie fiasko wyprawy, czy śmiejąc się w twarz Fortunie i zgodnie z pratchetowską "jedną szansą na milion, która sprawdza się w dziewięciu przypadkach na dziesięć" płyniecie dalej.
W ostanich postach sesji postaram się przynajmniej trochę rozjaśnić mrok spowijający niektóre wątki. Może nie wprost, żeby pozostawić nieco do odkrycia, gdyby w nieokreślonej przyszłości była wola napisać kolejny rozdział Wyprawy.
Po zakończeniu sesji wszyscy, którzy dotrwali, dostaną oczywiście wpisy o ukończeniu sesji, reputki (jeśli tylko będę miał taką możliwość) oraz może jakieś notki (tego nie obiecuję). Przypuszczalnie będzie też raport, ale na to mogę potrzebować nieco czasu.
I niech wiatr zawsze Wam sprzyja!
__________________ Jedyna potrzebna moc to ta, która pozwala powstać po upadku. |