Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2015, 22:57   #89
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Zawód hieny rządził się własnymi prawami. Pierwszym i najważniejszym był brak poszanowania dla jakichkolwiek zasad, norm i drugiego człowieka ogólnie. Wszystko było dozwolone i wręcz wskazane, jeśli doprowadzić miało do sfinalizowania pracy dziennikarza, puszczenia w obieg artykułu i zgarnięciu profitów. Świętościami i wyświechtanymi frazesami pokroju "dobro", "szacunek", "uczciwość" spokojnie można się było podetrzeć. W ogólnym rozrachunku liczyło się tylko jedno - dociągnąć prowadzoną sprawę do końca. To chęć zysku stanowiła oś napędową każdego dobrego sępa.

Do rzeczy istotnych zaliczała się też jeszcze jedna drobnostka - olewający stosunek do własnego życia i bezpieczeństwa. Ryzyko od samego początku ktoś u góry wpisał w jej zawód, dlatego Constance z każdej kolejnej wycieczki przywoziła coraz to nowe blizny, nie tylko te psychiczne. Skurwysynizm emocjonalny dało się wyhodować nawet u jednostki z natury dobrej i łagodnej, ale nie czarujmy się - ktoś taki nigdy nie zostałby dobrą hieną.

Rob w końcu pokazał pazur i to co dziennikarka ceniła w ludziach najbardziej - zimne wyrachowanie. Zaczynała być pod wrażeniem, lecz zamiast pochwały ograniczyła się do sardonicznego uśmiechu. Nie przyleciała nad pobojowisko celem wzdychania do partnera w zbrodni. Nie odklejając aparatu od twarzy maltretowała spust migawki, zżymając się w duchu na wytwarzane przez helikopter wibracje i wszechobecną ciemność. Płonący pierdolnik dawał co prawda trochę światła, lecz łuna nie rozjaśniała sceny potyczki tak mocno, jakby sobie tego Amerykanka życzyła.

-Spróbuj podlecieć jeszcze kawałek - mruknęła do mikrofonu, łaskoczącego jej lewy policzek - W tej ciemnicy co najwyżej dobrze wyjdzie selfie moich cycków. Jeżeli chcemy akcję trzeba nadstawić dupsko..ale poczekajmy chwilę. Niech zaczną się strzelać. Kiedy padną trupy nikt nie będzie miał czasu patrzeć nad głowę.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline