07-09-2015, 22:23
|
#113 |
| Pojawienie się znajomka Morlanala było co najmniej dziwne, ale w sumie już wiele takich dziwności Zygfryd widział podczas tej podróży. Ukłonił się lekko nieznajomemu na przywitanie, a potem wrócił do swych zajęć, czyli akurat do czyszczenia koni. Ostatnio mieli problemy z zapasami żywności dla wierzchowców, więc przydałoby się znaleźć w końcu drogę do cywilizowanych rejonów.
- Waszeć Kocur sam włóczysz się po pustkowiach? Nie obawiasz się hobgoblinów, czy innych stworów? - zapytał rycerz ignorując uwagę o duchach. |
| |