Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2015, 17:13   #26
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Kryjówka w górach


McRae gdy tylko rozejrzała się po pomieszczeniu bez słowa udała się do drzwi z napisem "łazienka".
Weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi.
Raven spojrzał na rannego. Niedługo powinien odzyskać przytomność. Następnie przeniósł wzrok na swoich nowych znajomych.
- Proponuję odpocząć 45 minut, jeśli William nie wróci do tego czasu pójdziemy sami. Ja rozejrzę się w poszukiwaniu przydatnych rzeczy w magazynie. Co sądzicie o takim planie?
Tymczasem leżący na jednej z kanap ranny, jęknął lekko i uchylił powieki.
- W...wody - wydukał ciężkim do zrozumienia szeptem.
Connor westchnął i odpiął od pasa manierkę z wodą. Przyklęknął przy rannym i podał mu ostrożnie wody.
- Pij małymi łykami. Jesteś bezpieczny, u przyjaciół. Jesteśmy od Omegi.
Gdy Robert skończył pić zostawił przy nim wodę i zaczął szukać w apteczce leków. Czegoś na zbicie gorączki, najlepiej antybiotyku.

- Od… Od kogo? - zapytał ranny, popijając wodą lek przeciwzapalny podany mu przez Connora.
- Omegi. Leż. Odpoczywaj..

Garet rozejrzał się po zebranych materiałach. Wziął przewodnik i mapę okolicy. Szukał informacji o klasztorze i płowych płaszczach.

Ranny pokręcił głową.
- Nie znam nikogo o tak dziwnym imieniu. Skąd pochodzicie i skąd wzięliście się… och, tutaj?
Tymczasem Donovan zaznajomił się pobieżnie z mapą okolicy. Była ona wykonana na dawną modłę, skala nie była podana a raczej starano się ukazać odpowiednie długości za pomocą porównania: jak głosił napis na dolnym rogu lekko pożółkłej karty wielkości A3, skalą była długość konia, którego sylwetka była nieco niższa i tęższa niż koni zwyczajnych.
Z tego co można było wywnioskować po niezbyt wnikliwej analizie mapy, znajdowali się teraz gdzieś na masywie górskim, będącym również granicą księstwa Loume. Dołem, poniżej gór, biegł trakt opatrzony nazwą “Trakt Świętych”. Biegł on równolegle do masywu górskiego. Pod samym lasem zajmującym całą górną część mapy trakt wił się i rozgałęział na bezimienne, zapewne lekko bagniste drogi. Były tam również budynki. Garet szybko skonfrontował to z zapisem w przewodnika ze strony trzeciej. Owe budynki naniesione na mapę, ukryte w leśnych ustępach były dworkami szlacheckimi które zamieszkiwała prawdopodobnie nowobogacka szlachta. Wyróżniało się duże gospodarstwo przy samym skraju lasu, któremu dodano też połać pola oznaczoną na mapie wypłowiałą, żółtą barwą. Podpis głosił: Majątek rodziny Hollowstripów.
W zupełnie innym miejscu, na wschodzie - lewym dolnym krańcu mapy, nieco powyżej gór, leżał budynek przypominający rzymsko-katolicki krzyż. Podpis: “Klasztor świętego Piotra”
Loume leżało na zachodnim dolnym rogu mapy, również blisko gór. Garet mógł też pobieżnie zerknąć do przewodnika. Szukał informacji o klasztorze i znalazł je. Nie brzmiały one jednak wszakże wesoło.


Do klasztoru zamknięte zastałem wrota. Mnich, którego spotkałem, orzekł, iż klasztor został zamknięty i nie lza wchodzić doń nikomu, kto nie przychodzi z polecenia księży z Loume lub nie jest umierający i nie trzeba dopomóc mu by przeżył. Gdym o powody wypytywał, tyle usłyszałem, że ciemne moce usiłują przedrzeć się przez kościelne mury, a Piotr (opat klasztoru) od lat jest ciężko chory, przez demony, które raz dały radę wedrzeć się do środka



O Płowych Płaszczach znalazł niewiele więcej, lecz mogli oni występować pod inną nazwą jako organizacja. Mógłby poszukać, jednak to mogłoby zająć mu dużo czasu.

Donovan pobierznie wertował kolejne karty przewodnika, w nadzieji że jakaś grafika rzuci mu się w oczy.
- Cóż, może Robert nie jest z naszych, tylko tutaj poznał się z Lilianą? To nie ma znaczenia. Chcąc znaleźć Hollowstripa musimy się dostać się do klasztoru - Garet stukał palcem w miejsce oznaczone jako klasztor na mapie.
Connor spojrzał na Gareta i lekko pokręcił głową. Nie powiedział jednak z czym się nie zgadza. Zamiast tego odezwał się do rannego.
- Jesteśmy wrogami Płowych. Tych, którzy was zaatakowali. Podobnie jak Liliana szukamy Rega Hollowstripa. Porozmawiamy później. Muszę się przebrać. - wskazał ręką na ubrudzone krwią ubranie. - A! I nie ma za co.
- Nie ma za co, bo jeśli go nie przeniesiemy w czasie to i tak prawdopodobnie zginie. Jeżeli nie, to zostanie kaleką, a to daje mu w tych czasach rok, może dwa życia. Jeżeli nie znajdziemy Hollowstripa to nawet jeżeli naszego rannego przeniesiemy, do przyszłości to koniec świata i tak nie wydłuży mu życia. -dobiegło znad mapy i przewodnika.

Raven odwrócił się od rannego do Gareta.
- Wiem o tym. Ma jednak szansę. Ale jak chcesz o tym porozmawiać to nie tutaj, chodź do magazynu.

Garet zabrał mapę i ruszył za Connorem.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline