Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2015, 16:17   #283
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Zaczynała tracić rozum...chyba. Tak się przynajmniej Lillian wydawało. Co należało do niej, a co szeptał przeklęty sierp? Jawa i sen poczęły się przenikać, świat przesłoniła szkarłatna łuna. Przelewające się przed oczami kolejne fale szaleństwa nabierały mocy. Chaotyczny sztorm, mącący obraz i myśli nie pozwalał na odgonienie od siebie wciąż jednego i tego samego, natrętnego pragnienia.

Krew…

Chciała poczuć krew, posmakować jej. Napełnić usta metaliczną czerwienią, pławić się w niej. Rozmazać po twarzy i ramionach wciąż parujące smugi, stygnące równie szybko co ciało z którego je wytoczy. Już wkrótce.

Śmierć …

Nic na świecie nie liczyło się bardziej, niż możliwość wyduszenia z kogoś resztek świadomości. Patrzenia jak wije się w agonii u jej stóp, a życiodajna posoka wylewa się z jego ciała tworząc mrugającą filuternie kałużę. Widziała ją oczyma wyobraźni. Wizja była tak silna, że prawie mogła dotknąć lepkiej powierzchni.

Agonia…

Fizyczna potrzeba na granicy ekstazy i szaleństwa. Spełnienie jakiego Ortis nie doznała i nie dozna nigdy, jeśli nie sięgnie za pasek i nie dobędzie broni. Nie zespoli się z nią w śmiertelnym akcie równie pięknym i upajającym co seks z ukochanym. Połączenie idealne. Pasowali do siebie - ona i szepczący jej do ucha głos. Czuła na swoich ramionach widmowe dłonie, ciepłe. Kojące. Wszystko będzie dobrze, wszystko się uda…

Ujmij mnie!

Lillian przełknęła ślinę starając się zignorować przyspieszone tętno stojącej tuż obok dziewczyny. Słyszała je, mogła wyczuć subtelne drgania powietrza. Tak samo jak głuche dudnienie szarżującego potwora. Spojrzała w końcu na Jordan, a w jej oczach zobaczyła coś, co na moment odegnało czerwony amok. Na dnie czarnych źrenic ujrzała determinację i złość. Jej towarzyszka również nie chciała już uciekać.

-Weźmiemy go z dwóch stron - szepnęła, delikatnym ruchem głowy wskazując lewy bok wroga. Pójdzie z lewej, zawsze tak jakoś wszystko robiła niepoprawnie. Musiała się skupić. To olbrzym był wrogiem, nie Suki. Suki to sprzymierzeniec, nie może zrobić jej krzywdy. Ten drugi jest większy, ma w sobie więcej juchy. Więcej juchy to większa przyjemność.

Odsunęła się i ruszając w swoją stronę odwinęła materiał którym chwilę wcześniej obwiązała metalową rękojeść. Zaciskając na niej palce poczuła jak jej twarz rozciąga szeroki uśmiech.

Musiała zabijać... oboje tego chcieli.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 09-09-2015 o 16:53.
Zombianna jest offline