Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2015, 12:12   #23
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 5

Wiadomość ogólna:
Można deklarować jawnie, no bo i tak odpis jest jawny. Dla ułatwienia dodam nazwy BNów, którzy przebywają z wami w danym pomieszczeniu, czy miejscu.

Ryszard, Pola:
Zanim jeszcze opuściłeś piętro, na którym wykrwawiał się hinduski chemik coś przykuło twoją uwagę w na pozór pustym pomieszczeniu. Zajrzałeś pod dywan.
Ryszard zwykły Trik Żarcia (12+3)
Rzut: 16, 11, 5
Sukces!
Okazało się, że pod dywanem ktoś ukrył dwie porcje mięsa konserwowego, które jeszcze nadaje się do spożycia (aczkolwiek sraczka gwarantowana). Pola zauważyła, że coś znalazłeś i teraz chce dziama.

Angel, Brain, Baring:
Dotarliście do schodów i beztrosko zaczęliście schodzić, gdy zauważyliście jakiegoś mężczyznę w kurtce zimowej stojącego w cieniu w futrynie jednych z drzwi - zaraz przy schodach. Niby da się go ominąć, ale on tam stoi i opiera się. Macha do was ręką, choć nie odzywa się. Nie widać jego twarzy - wszystko jest skąpane w ciemności z wyjątkiem wyjścia głównego z budynku - to właśnie światło z tamtego miejsca pozwoliło w ogóle dojrzeć tego patałacha. Wydaje się to wam mocno podejrzane, że tak po prostu macha wam, a nic nie mówi.

Doc, Helga:
Peter dokonał wyboru odbierając to połączenie. Jeszcze wtedy tego nie wiedział, ale tak było. Głos Praudmoora przebijał się przez zakłócenia.
- Pamiętasz, że mieliśmy spotkać się w Kansas City? Słyszałem, że zmierzasz do Topeki to będę czekał na ciebie przy autostradzie do Topeki - będę tam obserwował teren to się nie miniemy, chyba że będziesz nocą szedł to zwracaj uwagę na kamizelkę odblaskową powieszoną na jednej z latarni, będę w budynku po drugiej stronie ulicy. - połączenie umilkło, zanim jeszcze odpowiedziałeś. Zwróciłeś uwagę, że napis na panelu sterowania już nie głosił, że był to Praudmoore, a podawał jakieś inne nazwisko. Musiało ci się przewidzieć... ale to był głos Praudmoora. Zaczyna ci świtać w głowie, że po wydarzeniach w Clay Center zdecydowałeś ruszyć się na wschód, ale w między czasie jakiś łepek powiedział ci, że jest większa robota z Big Billem, Praudmoorem i Connorem i że są w Topece - jeszcze przed MIssissipi zawróciłeś i natknąłeś się na bandę ćpunów Tornado podążających właśnie do Topeki. Podróżujesz z nimi od dwóch dni, a przy okazji też sobie walnąłeś Tornado, bo przecież raz na jakiś czas to nie szkodzi. Spojrzałeś na Helgę - to jedna z nich. Wszystko wokół ciebie zaczęło się rozwiewać.

Doc (i Scatman i Funfaś):
Obudziłeś się szczelnie zapakowany w śpiwór (schemat pomieszczenia: Odpis 2, w drugim zamkniętym śpiworze jest Helga, twój ma nr 5). Powoli rozsunąłeś zamek błyskawiczny, bo coś ci śmierdziało. Jakby palone ludzkie mięso. Rozejrzałeś się. W pokoju, w którym zasnąłeś było kilka barłogów, większość pustych. Na prawo od ciebie, w drugim rogu pomieszczenia, przy drzwiach leżał Hadżi, hinduski chemik. Najwyraźniej był ranny i bardzo ciężko oddychał, możliwe, że umierał, choć miał jakiś tam opatrunek na korpusie. Po przeciwnej stronie drzwi leżały zwłoki Charlotte i Billego, a krwawe ślady na ścianach wskazywały, że dość niedawno ich mózgi opryskały powierzchnie pionowe. Przy zwłokach niczym sępy pracowały dwa szczury, członkowie ekipy: Scatman i Funfaś. Ładowali do worków dobytek zmarłych. Brakowało reszty: Ryszarda (starego Polaka o szamanistycznych skłonnościach), Angel (sfiksowaną laskę, która pomimo powojennego urodzenia przeszła u kogoś operację plastyczną powiększenia biustu i naciągnięcia twarzy do komiksowych standardów; przy okazji dobry snajper), Baring (ta z kolei jechała na dużej ilości sterydów i wyglądała jak klocek, zakochana zupełnie w Angel, prawdopodobnie bardziej szalona niż Angel), Braina (wyjątkowego tępaka noszącego dziwną maskę, którą pewnie dorwał z jakiegoś konwentu gier komputerowych, bo upodabniał się do postaci z Mortal Kombat), Poli (młodej dziewczyny - prostytutki, złodziejki i włamywaczki) i Helgi, pewnego głosu rozsądku w tej grupie, która miała przeszkolenie medyczne. Charlotte i Billy byli w porządku, choć u Billego można było zaobserwować depresję, a u Charlotte nerwicę. W sumie każdy tu był mniej lub bardziej w porządku, bo przecież bez tego nie poszedłbyś spać w jednym pomieszczeniu z nimi.

Scatman, Funfaś, Doc:
Scatman już sięgał do swojej torbym, żeby coś wyciągnąć, gdy zwrócił uwagę, że Doc Peter jest przytomny i obserwuje go ze swojego posłania. Dopiero sobie przypomniał o jego istnieniu - to ten jeden ze śpiworów nie otwieranych. Obok Doca, na posłaniu Braina, leżał Magnum Billego. Ale i Doc miał ze sobą swój ekwipunek w tym również broń palną.

Scatman:
Z tego co widziałeś do worka zapakowałeś wszystko co posiadali Billy i Charlotte z wyjątkiem ich ubrań i śpiworów no i wyżej wspomnianego Magnum: Colt M19 (naboi: 7 plus dodatkowy magazynek 7; rany Lekkie, Niezawodny), Nóż, Koc, Kompas, Lornetka, 19 naboi 7,62mm, opakowanie z 1 Rephidalem (na Zawroty głowy), Tornado (1 działka), Kastet (sztuk: 3), Nóż (sztuk: 2), Łańcuch z hakiem, Części zapasowe (2 kg), Maska przeciwgazowa (sztuk: 3, w tym Billego, Charlotte i Poli), Środki dezynfekujące, Tornado (5 działek), Złote kolczyki z diamentami, Pierścionek z brylantem.
 
Anonim jest offline