Wiadomość ogólna:
Można deklarować jawnie, no bo i tak odpis jest jawny. Dla ułatwienia dodam nazwy BNów, którzy przebywają z wami w danym pomieszczeniu, czy miejscu.
Ryszard, Pola:
Zanim jeszcze opuściłeś piętro, na którym wykrwawiał się hinduski chemik coś przykuło twoją uwagę w na pozór pustym pomieszczeniu. Zajrzałeś pod dywan.
Ryszard zwykły Trik Żarcia (12+3)
Rzut: 16, 11, 5
Sukces!
Okazało się, że pod dywanem ktoś ukrył dwie porcje mięsa konserwowego, które jeszcze nadaje się do spożycia (aczkolwiek sraczka gwarantowana). Pola zauważyła, że coś znalazłeś i teraz chce dziama.
Angel, Brain, Baring:
Dotarliście do schodów i beztrosko zaczęliście schodzić, gdy zauważyliście jakiegoś mężczyznę w kurtce zimowej stojącego w cieniu w futrynie jednych z drzwi - zaraz przy schodach. Niby da się go ominąć, ale on tam stoi i opiera się. Macha do was ręką, choć nie odzywa się. Nie widać jego twarzy - wszystko jest skąpane w ciemności z wyjątkiem wyjścia głównego z budynku - to właśnie światło z tamtego miejsca pozwoliło w ogóle dojrzeć tego patałacha. Wydaje się to wam mocno podejrzane, że tak po prostu macha wam, a nic nie mówi.
Doc, Helga:
Peter dokonał wyboru odbierając to połączenie. Jeszcze wtedy tego nie wiedział, ale tak było. Głos Praudmoora przebijał się przez zakłócenia.
-
Pamiętasz, że mieliśmy spotkać się w Kansas City? Słyszałem, że zmierzasz do Topeki to będę czekał na ciebie przy autostradzie do Topeki - będę tam obserwował teren to się nie miniemy, chyba że będziesz nocą szedł to zwracaj uwagę na kamizelkę odblaskową powieszoną na jednej z latarni, będę w budynku po drugiej stronie ulicy. - połączenie umilkło, zanim jeszcze odpowiedziałeś. Zwróciłeś uwagę, że napis na panelu sterowania już nie głosił, że był to Praudmoore, a podawał jakieś inne nazwisko. Musiało ci się przewidzieć... ale to był głos Praudmoora. Zaczyna ci świtać w głowie, że po wydarzeniach w Clay Center zdecydowałeś ruszyć się na wschód, ale w między czasie jakiś łepek powiedział ci, że jest większa robota z Big Billem, Praudmoorem i Connorem i że są w Topece - jeszcze przed MIssissipi zawróciłeś i natknąłeś się na bandę ćpunów Tornado podążających właśnie do Topeki. Podróżujesz z nimi od dwóch dni, a przy okazji też sobie walnąłeś Tornado, bo przecież raz na jakiś czas to nie szkodzi. Spojrzałeś na Helgę - to jedna z nich. Wszystko wokół ciebie zaczęło się rozwiewać.
Doc (i Scatman i Funfaś):
Obudziłeś się szczelnie zapakowany w śpiwór (schemat pomieszczenia: Odpis 2, w drugim zamkniętym śpiworze jest Helga, twój ma nr 5). Powoli rozsunąłeś zamek błyskawiczny, bo coś ci śmierdziało. Jakby palone ludzkie mięso. Rozejrzałeś się. W pokoju, w którym zasnąłeś było kilka barłogów, większość pustych. Na prawo od ciebie, w drugim rogu pomieszczenia, przy drzwiach leżał Hadżi, hinduski chemik. Najwyraźniej był ranny i bardzo ciężko oddychał, możliwe, że umierał, choć miał jakiś tam opatrunek na korpusie. Po przeciwnej stronie drzwi leżały zwłoki Charlotte i Billego, a krwawe ślady na ścianach wskazywały, że dość niedawno ich mózgi opryskały powierzchnie pionowe. Przy zwłokach niczym sępy pracowały dwa szczury, członkowie ekipy: Scatman i Funfaś. Ładowali do worków dobytek zmarłych. Brakowało reszty: Ryszarda (starego Polaka o szamanistycznych skłonnościach), Angel (sfiksowaną laskę, która pomimo powojennego urodzenia przeszła u kogoś operację plastyczną powiększenia biustu i naciągnięcia twarzy do komiksowych standardów; przy okazji dobry snajper), Baring (ta z kolei jechała na dużej ilości sterydów i wyglądała jak klocek, zakochana zupełnie w Angel, prawdopodobnie bardziej szalona niż Angel), Braina (wyjątkowego tępaka noszącego dziwną maskę, którą pewnie dorwał z jakiegoś konwentu gier komputerowych, bo upodabniał się do postaci z Mortal Kombat), Poli (młodej dziewczyny - prostytutki, złodziejki i włamywaczki) i Helgi, pewnego głosu rozsądku w tej grupie, która miała przeszkolenie medyczne. Charlotte i Billy byli w porządku, choć u Billego można było zaobserwować depresję, a u Charlotte nerwicę. W sumie każdy tu był mniej lub bardziej w porządku, bo przecież bez tego nie poszedłbyś spać w jednym pomieszczeniu z nimi.
Scatman, Funfaś, Doc:
Scatman już sięgał do swojej torbym, żeby coś wyciągnąć, gdy zwrócił uwagę, że Doc Peter jest przytomny i obserwuje go ze swojego posłania. Dopiero sobie przypomniał o jego istnieniu - to ten jeden ze śpiworów nie otwieranych. Obok Doca, na posłaniu Braina, leżał Magnum Billego. Ale i Doc miał ze sobą swój ekwipunek w tym również broń palną.
Scatman:
Z tego co widziałeś do worka zapakowałeś wszystko co posiadali Billy i Charlotte z wyjątkiem ich ubrań i śpiworów no i wyżej wspomnianego Magnum: Colt M19 (naboi: 7 plus dodatkowy magazynek 7; rany Lekkie, Niezawodny), Nóż, Koc, Kompas, Lornetka, 19 naboi 7,62mm, opakowanie z 1 Rephidalem (na Zawroty głowy), Tornado (1 działka), Kastet (sztuk: 3), Nóż (sztuk: 2), Łańcuch z hakiem, Części zapasowe (2 kg), Maska przeciwgazowa (sztuk: 3, w tym Billego, Charlotte i Poli), Środki dezynfekujące, Tornado (5 działek), Złote kolczyki z diamentami, Pierścionek z brylantem.