Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2015, 21:45   #516
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Felix wyszedł na zewnątrz, Victor zauważył że młody wychodzi, lecz w żaden sposób nie zareagował, zamiast tego odpowiedział na słowa Bartnika.

- No po lasach nie siedzo, to napewno. Mogli i garnizon zająć, bandyty pewnie o niego jako specjalnie nie dbali to i byłoby nie aż tak trudno. No bo dalej to jeszcze kilka wsi jest, ale to raczej nie leźli by aż z tak daleka. Pielesze bliżej muszą mieć. No chyba że jednak się mylimy i właśnie w borze sobie siedzą. Jakie lepianki czy cuś.

- No wiosny my się też boim, o ile dożyjemy .... to będzie ciężko, zapasy kiedyś się skończą, jak nie w tym roku to w następnym.

- Mówisz o połączeniu sił, co masz na myśli?

Na zapytanie Victorii odpowiedział czem prędzej:

- Pani dobrodziejko, gdzie kamieniarz mieszka to najlepij jakiego przechodnia spytać. I tak co robić nie mają .... narazie ... to i Panio zaprowadzo. Niedaleko to, kilka domów dalej. Albo w ogóle się do Gregora zgłosić, to ten dzieciak co przed drzwiami stoi, on kogoś dla Pani Dobrodziejki ściągnie.

Swoje zdanie wyraził również Marwald:

- Jeśli Pani Dobrodziejka się zgodzi to szczerze, to chętnie bym był skorzystał. Kustykając gorzej mnie się chodzi a co dopiero bije. A co do mutantów to raczej ni było to nic złego, zakażenia nie ma, rana sie goi należycie.

- ....Ale ale, że ale co? Toć ja żartował z tym oddziałem przecie! Toć tam same mutanckie regimenty. Bosz, toć może ja zbyt dużo dwuznaczonści uzywam. Ale jest ja jest, żadnego wojska poza mutanckim nie ma, żadnego oddziału który mógby Wam pomóc, chyba że w szybkiej śmierci - tak dla ścisłości. A o wyprawie do Garnizonu zapomnijcie, nie ma co, nawet tam nie dojdziecie. A nawet jeśli to co? Zapukacie grzecznie? Będziecie z nimi gadać? No i w ogóle po kiego czorta tam lezo?

- Wisz przyjacielu, ja to rozumiem wszystko i bym Wam żarła wysłał, tylko ze jest problemów kilka. Bo tak, żarło my mamy, koni też, wozów podobnie, ale toć samo to nie pojedzie nie? A ludzi to akurat mamy my najmniej. A toć jednego człeka nie puści się. Toć by to musiała jakaś większa i uzbrojona grupa być. No i druga rzecz że pewnie się bojeją, bo o ile do Was to w miare bezpieczno, ale spowrót? Hę? W jedno stronę, jechać i nie wracać, to już prędzej. Ale wtedy nasza obrona się osłabi. Chyba że wy sami pojedzieta, ale to też mało Was bo powozic trza i chronić wozów. Nie widzę wyjscia innego aniżeli całą kupą tam ryszyć, bo przeca wiadomo że kupy nikt nie ruszy. Tylko kto by chciał potem wrócić? Hm?
 
Dekline jest offline