Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-09-2015, 21:57   #511
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Pierwszy postanowił odezwać się Marwald. Victor odpowiedział mu bezzwłocznie, z niekrytym entuzjazmem:

- A więc mówisz że do Waszej wsi jeszcze nie doszły. Hm ... to znaczy że jest jakaś szansa. Może coś ich powstrzymuje, albo po prostu ... to kwestia czasu zanim się tam doczłapią.

Włodarz zaśmiał sie pod nosem na słowa głodu.

- Przepraszam, wiem że nie powinienem. Ale są sytuacje gdzie człowiek śmieje się przez zły. Bosz to naprawde kaprys losu, Wasza wieś głoduje podczas gdy my jedzenia mamy w bród ale i poważne zagrożenie z zewnątrz. No ale nic za darmo, straciliśmy wielu ludzi a i kontakty handlowe to i dużo żarła nam się ostało.

- Więc ...ilu Was tam jeszcze jest? Daleko to? Jeśli nie jest to jakaś wielka mieścina to może by tak.... Tu i tak ryzykujemy, a moglibyśmy mieć jakieś szanse.

Victor nie dokończył wypowiedzi, zamyślił się a z amoku wyrwały go dalsze słowa Śmieciarza.

- Od kiedy u nas tak źle? Hm... jakby się tak zastanowić to w sumie od tej zimy. Wcześniej ani sztuki ścierwa myśmy nie widzieli, ale z czasem pojawiało się ich coraz więcej. Ostatni spis, jeszcze latem pokazał ze było nas lekko ponad dwie setki. A teraz, teraz to może ze pięć dyszek nas się ostało.

Gutmann posmutniał lekko, przetarł oczy rękawem, podciągnął nosem i kontunował

- Chorzy? W sensie mutanty? Eh ... no cóż. Nie wiem czy byliście w Unter, tam się nie cackają. Za wszelakie deformacje można na szafot pójśc. Ba! Nawet jak kto ranę miał to uznawali że skaze sobie wycinał. Na przykład Pani, Pani dobrodziejko już by na skazanie poszła. Bo że niby rękę sama odcieła, i bez znaczenia że Pani dobrodziejka z zakonu i że rana nieświeża. No, ale u nas inaczej jest, nasz kapłan i znachorzy dokładają starań aby choć cześć ludzi odratować. Wyniki nie są tak dobre jakbyśmy chcieli, ale to i tak lepsze niż tratowanie każdego naznaczonego mutacją.

- "Chorych" - jak to powiedziałeś, trzymamy w odosobnieniu. Dostają wikt ale nie mogą się swobodnie poruszać. Jak który agresywniej się zachowuje to zostaje zabity na miejscu. Może to niehumanitarne, ale cóż. Takich sztuk mamy ze trzecią cześć wszystkich naznaczonych. Reszta czasami wygląda niczym koszmar senny ale nie buntuje się. Takim jakieś zajęcie na miejscu znajdujemy, co by mogli jako takie życie prowadzić. Ci zdolni fizycznie bronią nawet swojej strony muru. Niestety, nie możemy ich wypuscić z getta. Większość godzi się z takim losem, a mniejszości nie słuchamy. Serce mi się kraje jak widzę małe łkające dziecko i jego rodziców po drugiej stronie płotu, lgną do siebie, proszą, krzyczą, klną ale niestety, nie możemy narażać zdrowych. Rodzice mogliby wejść do środka, ale potrzebujemy każdej pary rąk do pracy i do obrony.

Kolejny odezwał się Waightstill, który przytaknął Marwaldowi, lecz zadał również bezpośrednie pytanie, niestety, Victor nie umiał na nie odpowiedzieć, podrapał się tylko po głowie i coś tam sklecił.

- Gdybyśmy my wiedzieli co się tutaj dzieje to bylibyśmy dużo więcej do przodu. Ale niestety nie wiemy nic ponad to że ścierwo zdążyło zalęgnąć się w całej okolicy. Co je tu przyciągnęło i dlaczego to nie wiemy. Unter jakoś sobie radzi, bo i dalej a i lepiej uzbrojeni. Gunter to nie wiem, ale ci mają osłonę, ścierwo na Unter się zatrzymuje. No a my ... my na pierwszej lini jakby. No i garnizon, ale to to wiadomo. No, ale jest szansa, mówicie że ile już leziecie? I żadnego ścierwa? To jest jakaś nadzieja!

Kolejne rzeczowe pytania zadała Victoria.

- Rannych? Rannych wbrew pozorom mało, z jednej strony to dobrze bo lekarstw mało, ale z drugiej... No wiecie, ścierwo porywa naszych. Walnie takiego przez łeb coby przytomność stracił, albo w nogę sieknie co by sie za dużo ruszać nie mógł i hajda! I już go nie ma, znika za drzewami. A nas zbyt mało na pogoń. Ich całe chmary podchodzą. Sam żem tego doświadczył, z tymże ze mnie roślejszy chłop to i sie jakoś wyrwałem. No, bez bęcków się nie obyło. Ale żyje i jestem tu a nie w ich dzikich pieleszach, Sigmar jeden wie co się w nich dzieje.

- Symbole na kamieniach? A nie, u nas .. a chyba że .. ale nie. Chociaż jest tu taki jeden, Tim - jest kamieniarzem, jeśli już ktoś miałby coś o tym wiedzieć to raczej on. A to że mutanty coś malują to mi już tym bardziej nic nie wiadomo, nie latał żodyn z pyndzlem. - zażartował.

Ostatni głos zabrał Konrad. A włodarz odpowiedział mu tonem takim jakby odpowiadał bajeczkę dla dzieci:

- Garnizon. A i owszem, z moich informacji wynika że stacjonuje tam potężna armia. Jeśli wierzyć pogłoskom - zdolna do zmiecenia z ziemi mniejszego miasta jeśli tylko ktoś wydałby taki rozkaz. Chociaż marnie wyposażona to do walki chętna jak mało kto. Jeśli szukacie pomocy czem prędzej się tam udajcie. Garnizon stoi na trakcie, a jeśli się Wam poszczęści to może i jaki oddział spotkacie po drodze i zabierze Was do swoich kwater.
Chociaż tak jak mówiłem wcześniej, bez ciosu przez leb czy innego okaleczenia się nie obejdzie. Raczej nie "pomagają" na miejscu.

- A tak na poważnie, według naszych informacji to pierwsze ścierwo właśnie stamtąd podeszło. Także, no .. tego. Możecie próbować, pewności nie mamy że to stamtąd, nikt nie podszedł nawet połowy drogi coby sprawdzić. Albo podszedł ale my nie wiemy bo już nie wrócił. Wcześniej był tam opuszczony garnizon, zasiedlili się w nim ludzie z okolicznych wiosek - głównie przestępcy, mordercy, złodzieje i inni tacy. Weszli na pustostan gdy ostatni regiment imperialnego wojska opuścił te tereny. Nie było z nimi aż tak źle, żyli sobie w dobrej odległości i nam raczej nie przeszkadzali. Chociaż karawan jakoś tak ... mniej z tamtych stron wracało. No chołota i bandytyzm, co tu dużo mówić. Nikt nie miał siły ani interesu aby się tym zająć.
 
Dekline jest offline  
Stary 09-09-2015, 14:57   #512
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Felix przyglądał się herbowi i innym insygniom władz tak, że z trudem śledził tok rozmowy i głowa go rozbolała, ale udało mu się dojść do jakiś wniosków... W herbie centralnym punktem były kosa i topór co wskazuje na to, że ten ród zajmuje się uprawą tych ziem i ich obroną. Z tymi elementami współgrały otaczające je niedźwiedź i łany, w liczbie trzech... Pewnie ta liczba coś oznacza, ale Felix musiał poniechać doczekań na na niej temat bo nie miał, żadnych przesłanek na jej temat...

Łowca zauważył, że insygnia ty wykonano z materiałów pośledniej jakości, co z wskazuje na to, że ród ten jest biedny... Tu Felix przypomniał sobie, że Panowie wsi Cunter oddzielili się od możnych wsi Gunter co ponoć spowodowało ich zubożenia, tylko że mieszkańcy wsi Armutsiedlung mieli sporo do pozazdroszczenia...

Po odkryciu tych rzeczy młody człowiek odkrył, że jest strasznie zmęczony i trzeba mu odmiany, najlepiej wyjścia na dwór. A tam z kolei przyłączenie się do bawiących dzieci, aby podpytać się o panujące tu stosunki i tego co usłyszał i może usłyszy jeszcze na tej rozmowie o Victora Gutmanna.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 10-09-2015, 00:12   #513
 
snake.p's Avatar
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Waightstill słuchał włodarza z uwagą. Gdy okazało się, że ten ranny, już miał wyskoczyć ze swoim proszkiem, ale zaraz pomyślał, że Victoria lepiej obejdzie się z raną. Swoje przecież widział. Człowiek prawy był z Victora, pomógł by ich wsi, gdyby nie chaośnicy. Ucieszyła go wiadomość, że nie wszyscy mutanci są źli. To znaczyło, że słusznie zawierzył Friedrichowi. Ale kto wie, może to źle było, żeby mieć chaośników za sąsiadów?

- Hmm... i co tu robić? Żeśmy dotarli do was cało, lecz przecie gdzieś muszą mutanty mieć siedzibę? Niepodobna, żeby w taki mróz w borze siedzieć. U nas głód, ale i wy, jak powiedzieliście, władyko, nie lepiej macie, siedząc tak w potrzasku. Co to będzie wiosną, kiedy w pole trza będzie wyjść? Może i warto by połączyć siły? Wszak i do nas dojdą, i co to będzie? - rozważał Waightstill. - Co to wyprawia się na tym świecie? - kręcił głową. - Żeśmy rachowali, że pomoc otrzymamy w najbliższych osadach, lecz teraz... oj, co robić. - Waightstill posmutniał. Bał się, że przybędą z pomocą za późno. O ile w ogóle.
 
snake.p jest offline  
Stary 11-09-2015, 04:13   #514
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Kapłanka słuchała, kiwając coraz cięższą głową. Zmęczenie i trudy ostatniego tygodnia na szlaku odcisnęły swoje piętno na starczym ciele. Victoria przestała być młoda trzy-cztery dekady temu, a teraz najzwyczajniej w świecie czuła się staro w pełnym znaczeniu tego słowa.

- Dziękuję wam za odpowiedzi. Będziecie na tyle łaskawi, by wskazać miejsce pobytu tego Kamieniarza. O ile nie stanowić to będzie problemu, chcę z nim zamienić kilka słów i skorzystać z jego wiedzy oraz doświadczenia.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 11-09-2015, 09:05   #515
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald był pod wrażeniem Viktora, który mu imponował, a był przeto całkowitą jego przeciwniacią. Spojrzał na babuszke, a później na gospodarza, tego jakże rosłego mężczyznę. Nie był niczego pewny, ale postanowił spróbować:

- Nie wyglądasz panie najlepiej, może chcesz aby nasza wspaniałomyślna, twa imienniczka Victoria Ci pomogła. Ta kobieta zna się jak nikt inny na łagodzeniu ran, tym bardziej jesli zrobiły to mutanty, powinna się temu przyjrzeć.

Śmieciarz chciał jak najlepiej tym bardziej wiedząc jak wielkie obowiązki spoczywają na brzemieniu tego gospodarza.

Po czym jak gdyby do siebie zaczął:

- Może dało by sie coś zrobić, aby pomoc nam i wam. My mamy zamiar wyruszyć do Garnizonu, może nawet udałoby się nam przekonać ten niecny oddział do walki w waszym imieniu, ale czy wy mogli byście zrobić coś dla nas? - zatrzymał się oczekując chociażby przytaknięcia, bądź zainteresowania - czy mógł byś wysłać kogoś z jedzeniem do naszej wsi? Droga w tamtą stronę nie jest ciężka, serce me sie kraja, gdy widzę tu taki dostatek, a w mym miejscu rodzimym ludzie głodują. Mam tam przyjaciela, który tak jak i panienka Victoria nie posiada jednej z rąk, jak o nim myślę to łzy pchają sie mi do oczu. Bóg jeden wie co sie tam dzieje, ale co niektórzy, gdyby się nasicili to i może byli by gotowi do walki w waszym i naszym imieniu.
 
Inferian jest offline  
Stary 11-09-2015, 21:45   #516
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Felix wyszedł na zewnątrz, Victor zauważył że młody wychodzi, lecz w żaden sposób nie zareagował, zamiast tego odpowiedział na słowa Bartnika.

- No po lasach nie siedzo, to napewno. Mogli i garnizon zająć, bandyty pewnie o niego jako specjalnie nie dbali to i byłoby nie aż tak trudno. No bo dalej to jeszcze kilka wsi jest, ale to raczej nie leźli by aż z tak daleka. Pielesze bliżej muszą mieć. No chyba że jednak się mylimy i właśnie w borze sobie siedzą. Jakie lepianki czy cuś.

- No wiosny my się też boim, o ile dożyjemy .... to będzie ciężko, zapasy kiedyś się skończą, jak nie w tym roku to w następnym.

- Mówisz o połączeniu sił, co masz na myśli?

Na zapytanie Victorii odpowiedział czem prędzej:

- Pani dobrodziejko, gdzie kamieniarz mieszka to najlepij jakiego przechodnia spytać. I tak co robić nie mają .... narazie ... to i Panio zaprowadzo. Niedaleko to, kilka domów dalej. Albo w ogóle się do Gregora zgłosić, to ten dzieciak co przed drzwiami stoi, on kogoś dla Pani Dobrodziejki ściągnie.

Swoje zdanie wyraził również Marwald:

- Jeśli Pani Dobrodziejka się zgodzi to szczerze, to chętnie bym był skorzystał. Kustykając gorzej mnie się chodzi a co dopiero bije. A co do mutantów to raczej ni było to nic złego, zakażenia nie ma, rana sie goi należycie.

- ....Ale ale, że ale co? Toć ja żartował z tym oddziałem przecie! Toć tam same mutanckie regimenty. Bosz, toć może ja zbyt dużo dwuznaczonści uzywam. Ale jest ja jest, żadnego wojska poza mutanckim nie ma, żadnego oddziału który mógby Wam pomóc, chyba że w szybkiej śmierci - tak dla ścisłości. A o wyprawie do Garnizonu zapomnijcie, nie ma co, nawet tam nie dojdziecie. A nawet jeśli to co? Zapukacie grzecznie? Będziecie z nimi gadać? No i w ogóle po kiego czorta tam lezo?

- Wisz przyjacielu, ja to rozumiem wszystko i bym Wam żarła wysłał, tylko ze jest problemów kilka. Bo tak, żarło my mamy, koni też, wozów podobnie, ale toć samo to nie pojedzie nie? A ludzi to akurat mamy my najmniej. A toć jednego człeka nie puści się. Toć by to musiała jakaś większa i uzbrojona grupa być. No i druga rzecz że pewnie się bojeją, bo o ile do Was to w miare bezpieczno, ale spowrót? Hę? W jedno stronę, jechać i nie wracać, to już prędzej. Ale wtedy nasza obrona się osłabi. Chyba że wy sami pojedzieta, ale to też mało Was bo powozic trza i chronić wozów. Nie widzę wyjscia innego aniżeli całą kupą tam ryszyć, bo przeca wiadomo że kupy nikt nie ruszy. Tylko kto by chciał potem wrócić? Hm?
 
Dekline jest offline  
Stary 12-09-2015, 09:50   #517
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Felix chciał wysłuchać tej rozmowy do końca... ale ten ból był do nie zniesienia... Zatem zawstydzony wyszedł z pomieszczenia, a później z karczmy. Zrobiwszy to wziął parę głębokich wdechów, a następnie zaczął krążyć w obszarze, z którego widać wejście do karczmy szukając dzieciaków chętnych do zabawy. Może informacje przydadzą się bardziej niż bierna obecność w naradzie dla dorosłych.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 14-09-2015, 15:51   #518
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Konrad wysłuchiwał odpowiedzi zarządcy a szczególnie jego uwagę zwrócił opis garnizonu. Sami bandyci i inne szemrane społeczeństwo to nie wróżyło nic dobrego ale też dawało nadzieje, że taka ekipa zwykle umie walczyć i ma czym walczyć więc powinni jeszcze żyć jeśli ktoś mądry nimi zarządza.

Tak jak podejrzewał pojawiło się pytanie o cel podróży, popatrzał po towarzyszach po czym rzekł :

- Szukamy pewnej osoby a ze wszystkich informacji jakie udało nam się zebrać wiemy, że przebywa w garnizonie, ewentualnie przebywał tam ostatnimi czasy co więc jest idealnym miejscem aby rozpocząć poszukiwania.

Rozglądając się po pomieszczeniu Konrad postanowił dowiedzieć się czegoś jeszcze

- Miałbym jedno pytanie do Pana, czy znalazłaby się może jakiś zbędny pancerz ? Przydałby się on podczas naszej wyprawy. Myślę o czymś lekkim jakaś skurzana kurta która nie krępowała by ruchów ale też trochę osłoniła przed ciosem ?
 
Molkar jest offline  
Stary 14-09-2015, 19:51   #519
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Max przez moment słuchał, co mówi Konrad, i dziwił się, ze kompan może pytać w taki głupi sposób. Jak można było rozpytywać o jakiegoś anonimowego człeka?

- Chodzi nam konkretnie o niejakiego Nicholasa Heinsa - sprecyzował. - Podobno odwiedzał te strony, więc może ktoś tutaj wie, gdzie można go znaleźć?
 
Kerm jest offline  
Stary 15-09-2015, 19:17   #520
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
- No wisz, ja tam nie podzielam Twojej opini ażeby garnizon był najlepszym miejscem na szukanie kogokolwiek żywego, ale Twoje życie, Twój wybór jeśli chcesz tam iść. Chociaż ja ci powim że i tak na próżno leziesz. Lepiej byś się nam tutaj przydał skoro i tak na zabicie chce iść.

- A co do PANCERZA, wisz, gdybyśmy tako mieli to byśmy jej używali przecie - zaśmiał się delikatnie rozbawiony pytaniem Konrada. - No chyba że elementa, to ja mam ale to kolczugi jakieś, moi wojowie tyż majo, tylko że my je używamy, nie na sprzedaż ani podarunek.

- Bo pancerz Panie dzieju to je z metalu, z kółeczków albo z płytek, albo i jedno z drugim i na całe ciało się nosi. A skórzana to może jaka kapota cieższa, czy kurta jak mówisz, znaczy się grubsza i nabita ćwiekami. Takich to i u nas jest trochu, jakby tak pomyśłał to może i by się co znalazło. Tylko że metalów nam brak, a bez tego to tylko grubsza skóra się nie nada. Jakby tak trochu złomu się nazbierało to i nasz kowalczyna Manfred by trochu nastukał. Idźże do Ralfa, on skóry oprawia i łachy z nich szyje, powinien coś znaleźć. Chociaż i tak najważniejszy to ten metal jest. Potrzeba nam go dużo, i ze swoich dać możności nie mamy za bardzo.


- Nicholas Heins .... Nicholas Heins, Nicholas Heins, Nicholas Heins - kurna, coś mi to mówi. Mało u nas niechłopskich ludzi to i łatwiej mi spamiętać. Mówicie że w garnizonie pomieszkuje? To może to jakiś bandyta jest zbiegły? Upadły szlachcic może? Hm..? - zaczął głośno myśleć, pytania rzucane były w eter, bez oczekiwania na odpowiedz. Wtem go olsniło i zakrzynął:

- Wiem! Znaczy się chyba. Był u nas, znaczy się dalej jest, ale nazywa się Nicklas Hoelzl albo .... Heinze. Jakoś tak. To jego miałem namyśli. Może to jego szukacie? Z tymże on nie mieszka w Garnizonie, jeno u nas. Chociaż wcześniej faktycznie tam miał swe pielesze - jak sam wyznał. Może coś więcej powiecie o nim co?
 
Dekline jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172