Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2015, 13:53   #110
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Stach i reszta przeglądali teczki. Przede wszystkim były tam opisy kompani najemnych i ich dowódców.
Sierocy korpus rekrutował się z dawnych żołnierzy z Księstwa Urbino walczących z Rodem de Rico podczas jednoczenia Aerugio. Choć prawdziwa rodzina książęca wymarła niedługo po wojnie, ale Supremę Kondotieri korpusu nosili od tamtej pory tytuł księcia, choć była to funkcja głównie tytularna. Sierocy Korpus był dużą jednostką, o bardzo wysokim morale i słynącą ze swych strzelców wyborowych. Książę Urbino walczył po stronie Amestris w wojnach z Aerugio, jak i przeciw Amestris służąc królom Crete. Podczas zamach wykonanego przez jego kochankę stracił nos.

Psy Wojny były cieszącą się ponurą sławą jednostką złożoną z kryminalistów najgorszego autoramentu. Byli wykorzystywani do tłumienia powstań i rozruchów, zatrudniono ich na krótko do tłumienia powstania Ishvalskiego, ale było zbyt wiele przypadków napaści na ludność rdzennie amestriańską. Ernesto de Pizzaro był dawnym przemytnikiem i sutenerem z miasta za morzem, Rio de Nuegro. Założył Psy wojny rekrutując swoich dawnych towarzyszy z gangu. Był dziwkarzem chorym na syfilis, Stefan rozpoznał w nim Creteńczyka, który zakłócał mu oglądanie filmu w kinie.

Jan Slavek dowódca nowego taboru był wysokim odzianym na czarno mężczyzną o surowym obliczu, sądząc przynajmniej po zdjęciu dołączonym do akt. Miał być ortodoksyjnym wyznawcą dualizmu, religii łączącej Letytyzm z kultem księżyca. Wywodził się z bastionu tej wiary, dawnej Husyti. Zasłynął podczas walk z Piastią podczas Gorzkiej Wojny. Dowodził korpusem samochodów pancernych i prawie zajął Cieszyn, ale potem na skutek tarć polityczno religijnych musiał emigrować. Posiadał znaczne kontakty i dzięki wsparciu przemysłowców z ojczyzny i innych krajów, stworzył najmłodszą z kompani najemnych, Nowy Tabor, nazwanej na cześć Taborytów, jednostki najemnej rozwiązanej przed trzydziestu laty. Rekrutował tylko Dualistów z Husytii, i jego jednostka słynęła z karności i dyscypliny posuniętej do granic absurdu.

Gwardię Vanów znali z osobistego doświadczenia i wiedzieli, że mogą być groźni. Aesir Gurnison był chyba uosobieniem midgardzkiego ducha. Nieustraszony wojownik słynął z tego, że śmiał się śmierci w twarz, żartowano też, że ma w sobie więcej oleju do oliwienia Automaili niż krwi.

Co do Ravena, to jego babka była Aerugianską kucharką. Weszła w nieoficjalną separację z mężem, gdy jej syn miał dziesięć lat. Mimo raczej średnich opinii od naczelnego dowództwa zdobył wiele odznaczeń, zwłaszcza obroną Galnamo, gdzie odparł trzykrotnie potężniejszego wroga. Jego żona uciekła z Creteńskim Toreadorem. Córka była sześciokrotnie aresztowana. Dwa razy za zakłócanie porządku, raz za kradzież samochodu i jazdę pod wpływem, raz za napaść na funkcjonariusza policji i za wandalizm.
- Wydaje mi się, że warto by zaryzykować i stopić trochę srebra na kule. Nie wiem na ile jest to skuteczne, ale metale szlachetne mają ciekawe właściwości. - rzekł mistrz.
Do środka wpadł Havok. Mokry od stóp do głów:
- Kate ratowała mnie od ognia, macie gdzie suszyć ubrania? - zapytał.
- Coś się znajdzie, ale co się kurwa paliło ? -mruknął Stefan wyraźnie śledząc wzrokiem ruchy Havoka - Robimy Grilla i ja piekłem kiełbaski, a Kate chyba w końcu nie wytrzymała i skorzystała z wiadra wody, które wcześniej przygotowała na wszelki wypadek. - rzekł Jean kapiąc.
- Widzę, że wasz związek wręcz płonie. No nie powinniśmy Milorda Stanisława tutaj trzymać na pogaduchach, skoro Sao na niego czeka. Stasiek… ekhm… milordzie może okażecie wspaniałomyślność i oddacie panu Havokowi jakąś ze swoich koszul ? Może będzie ciut przykrótkie, ale najbliżej pańskiego wzrostu.
Vilmund przeglądał zawartość teczki dość osobliwą zbieraniną byli ci najemnicy właśnie miał zamiar spytać, co właściwie mają zrobić w tej sprawie, gdy do wnętrza wpadł Havock.
- To się zapaliłeś czy byłeś zbyt blisko? - Rzucił nawet nie patrząc na mężczyznę.
Havok westchnął - Dla Kate bycie w promieniu pięciu metrów jest za blisko - westchnął - Ale kiełbaski się prawie upiekły ! A ty młody nie zgrywaj tu przy nas lokaja, jesteśmy sami swoi ! - dodał uśmiechając się przyjaźnie.
- To Stach nie bądź żyła i daj panu papierosa. Chyba, że woli pan coś mocniejszego. Chyba, że jedziecie dokądś samochodem -młodszy Nowicki pokazał swoją piersiówkę trzymaną za pazuchą marynarki.
- Choć zważywszy na to, że Stach się dzisiaj zaręczył, to się prosi o łyka. Z Angeliką Raven. Z tych Ravenów. Poszło o to, że zaciążyła, a majsterkowicz dał dyla... Więc, by ocalić honor rodziny o bękarta...
- Musisz to wszystkim rozpowiadać?! -Burknął Stanisław - Chcecie wpaść z Kate na ślub grożący chryją, o której będę opowiadać wnukom Stacha? - A chcę mocniejszego - wziął do ust piersiówkę i wziął kilka głębszych łyków, potem pobladł i zgiął się w pół. Wytrzeszczając oczy.
- Cho tho.. - wycharczał łapiąc oddech.
- Bimber metodą Stryja. Prima soro. Więc mocny jak cholera, zwłaszcza jak bez zagrychy -Stefan wyszczerzył zęby, a potem sam wziął łyka.
- A Angelika to ma piękną teczkę. Tatuś powinien więcej dopłacić za ślub z nią
- Przyjdę na ten ślub jak obiecacie, że nie będzie sztucznych ogni i nie podacie tego czegoś. - rzekł Jean odzyskawszy oddech - A myślałem, że w wojsku to pijecie tylko mocne trunki. I sami bimbrujecie po piwnicach koszar. Jak Stryjek z Tatą byli w wojsku to Stryj pędził, więc wszyscy musieli się z nimi liczyć, by mieć dostęp do wódy.
- To Amestriańska Armia. Pijemy tylko brandy i piwo. - rzekł zdumiony Jean.
- Wojsko tutaj ma jak widać wiele przywilej… - skwitował Stefan zapisując coś w swoim notesie. - A na Piastiańskim służbie nie może zabraknąć wódki, to małżeństwo będzie nieszczęśliwe. Chociaż skoro rozwód jest w cenie do niego… To wódka nie jest konieczna w dużych ilościach. Czy Raven jest blisko z Grummanem?
Havok westchnął.
- Wesela, zwłaszcza wiejskie, zawsze mnie przygnębiały. Nigdy nie udało mi się dotrwać w związku do czasu aż do wesela. U Mustangów się upiłem i wypłakiwałem Cainowi w ramię. Pierwszy raz nie będę na ślubie sam. - westchnął - U nas w Amestris bimbru się nie robi. Alkohol był tani, bo nie było akcyzy jak teraz, a i tak wszyscy wolą piwo. W armii był kiedyś nawet przydział, ale z niego zrezygnowano. Ponoć i tak nie było u nas tak źle, bo za cara każdy z żołnierzy dostawał czarkę wódki i dwa piwa. Obowiązkowo i codziennie a jak chciał, to mógł dostać i więcej… - podrapał się po brodzie.
- Grumman przewodzi starej wojskowej Partii Społecznej, która rządziła Amestris za Bradleya, a Raven jest z Partii dziedzictwa, która chce przywrócenia chwały z rządów Bradleya… To skomplikowane, prawda?
- A podobno na cudzych ślubach to najwięcej przyszłych par ślubnych się poznaje. W sumie to i u nas sprawdzone. Tatko się umówił z moją Mamą na ślub Stryja, bo miał dość bab czyhających na młodego wdowca z dzieckiem. Bo akurat u nas młody wdowiec z dzieckiem, który nie przesadza z piciem to bardzo łakomy kąsek. Zwłaszcza jak pierworodny syn. To już od bab się kijem trzeba opędzać -Stefan próbował go pocieszyć.
- Stefek, na podryw na wdowca trzeba się najpierw chyba ożenić.... - zauważył Stanisław Młodszy Nowicki do reszty zignorował starszego. Stwierdził za to, że nie ma, co się dłużej nad Havokiem rozpieszczać, więc przeszedł do konkretów: - A nie znaczy to, że i Raven i Grumman obaj są za Bradleyowym porządkiem, tylko dwie partie? Tylko “z” czy “bez” focha, że my jesteśmy inni, choć różnią się tyle, co masło i margaryna? To jest nazwą !
- Nie wiem. Nie znam się za dobrze na polityce. - odparł, Havok przepraszająco - Gurmman chce zreformować kraj, zachowując jednocześnie władzę i wpływy. Pozbył się też ludzi związanych z ludobójstwem i zbrodniami… A ci, których nie skazano lub zostali ułaskawieni przez panią prezydent, znaleźli schronienie w partii dziedzictwa. - rzekł Mistrz.
- Czyli Raven jest na łasce Grummana ? Wielkie dzięki, mistrzu. A według mistrza patrząc na te teczki… To czy mają coś wspólnego ? Bo dla mnie to zbieranina bardzo różnych elementów. Co z tego, że wszyscy z najemniczego środowiska ? Mają, chociaż wspólnego wroga ?
 
Rodryg jest offline