Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2015, 14:23   #111
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Samuel przez dłuższy czas milczał czytając dokumenty a potem wraz z Mistrzem wrócił do pracy nad golemem jednym uchem śledząc rozmowę- Młody tak naprawdę wszyscy jesteśmy na łasce Grummana ma nas w szachu a my za bardzo nie mamy teraz czas na luksus przejmowania się tym faktem, bo mamy na głowie mnóstwo problemów, a ja niestety muszę dodać do tej listy jeszcze jeden - Powiedział smętnym głosem, po czym odchrząknął i zaczął opowiadać o swojej rozmowie z Magistrem Fu.
- Ale nic się nie martwcie oprócz problemów przynoszę także rozwiązanie! Wydaje mi się, że ten tajemniczy kupiec krwi Ileny to właśnie Pan Wolf, który próbuje pokojowo zdobyć armię dla Kościeja a nawet, jeżeli to nie on to nie możemy ryzykować, że jej krew przekształci spragnionych zdrowia kuracjuszy w kolejne Yomy. Dlatego wydaje mi się, że moglibyśmy go wziąć podstępem. Stefanie czy dałbyś radę zrobić pompkę, która udawałaby ludzki układ krwionośny? Sądzę, że Pani Winry powinna być ci wstanie pomóc ukrylibyśmy sztuczną żyłę pod fałszywą skórą a krew moglibyśmy pobrać od Pana Vilmuda, bo największy z nas, więc ubytek was najmniej osłabi - Przedstawił swój plan.
- Jeżeli nas przyłapią to powiemy mu prawdę o niebezpieczeństwie Yomów i o tym, że jeżeli coś zrobi nam lub Illenie to się narazi nie tylko armii Amesteris, ale i zabójcą z góry Alamut wyjaśnimy, że nie chcieliśmy martwić go tymi sekretami, ale Nieśmiertelna Wojowniczka jest zabójczynią wynajętą przez armię w ramach dwustronnej współpracy ze Starszym a jej krew spowodowałaby epidemię potworów takich jak te, które zabiliśmy na ulicach - Przedstawił plan awaryjny.
- Wielka mi różnica z Grummanem… Z rządem w Piastii tak samo - skwitował Stefan - teoretycznie gdzieś tam jest, ale dopóki cię nie złapią, to w praktyce jakby nie istnieli. Póki trzymamy się z dala od nich to jesteśmy bezpieczni. Czyli bez zmian - wszyscy jesteśmy w dupie po równo z taką głową państwa. Mamy nawet taką modlitwę “Władza niechże sprawiedliwa istnieje, a przynajmniej oby trzymała się od nas z daleka…”
-To nie modlitwa, tylko pozdrowienie do toastu i przy czytaniu gazet -
wypomniał Stanisław. - I potrafią ją kończyć “A jeśli władza wyciągnie łapy oby siekiera była na nią odpowiednio ostra”
- A z ręką dam radę, tylko części bym potrzebował od Mistrzyni Rockbell. To zależy jak bardzo ma być dokładna. Ale nie słyszałem, żeby protetyk zrobił rękę od zera szybciej niż w 3-4 dni. Działającą rękę.

Samuel roześmiał się słysząc Piastńskie mądrości - W tym momencie interesy moje i Pana Grummana są zbieżne za dużo osób wie o mojej rzekomej śmierci żeby było to bezpieczne a praca, jako tajny agent staruszka to wygodne wyjście, teoretycznie da mi dłuższą smycz niż główna gałąź wojska nie zamierzam mu podskakiwać, ale oczywiście nie zamierzam wrzucać wszystkich jajek do jednego koszyka trzeba zawsze mieć jakieś wyjście awaryjne... - Rzucił tajemniczo i na chwilę zamyślił się jakby rozważając różne drogi ucieczki.
- Ale to nie chodzi o protezę ręki tylko o pompkę, która zasysałaby krew z pojemnika i pompowała ją w wiarygodnym tempie razem z Mistrzynią Mai dostarczymy ci pojemnik oraz sztuczne żyły zastanawiam się czy nie poprosić o pomoc Doktora Marcoh w końcu to w jego mieście może wybuchnąć epidemia potworów a łatwiej byłoby robić sztuczną skórę we trójkę, co nie ?
- W sumie z tą epidemią to jest nawet możliwe. W drodze do tego kono...ekhm… Marcoha to jakiś pies nagle się roblechał na krwawą miazgę jakby go coś zjadło od środka - przypomniał sobie Stefan.
- Jakie “Rozblechał”?! - wtrącił Stach
- Mnie raczej chodzi o to, że jeżeli dalibyśmy naszemu zainteresowanemu krew to moglibyśmy mieć spore problemy w postaci zwiększonej ilości Yom w mieście. Z tą pompką to na razie taki tylko luźny pomysł, bo najpierw muszę się spytać o zdanie samej “Nieśmiertelnej Wojowniczki”, bo może ona woli tu zostać i robić za dawczynie? Ja tam będę jej to odradzał, ale nie mogę jej do niczego zmusić - Wzruszył ramionami
- Nie mówię Smutas, że to zły pomysł. Tylko, że realne może być, że po okolicy faktycznie łazi jakieś paskudztwo w slumsach. Ten pies może być tego początkiem. I oby nie doszło do prawdziwej epidemii… Wliczając w to przejście na ten debilny wegetarianizm!
- Jasne, no to mamy, jako taki zarys sytuacji i opcje do przedstawienia Ilenie. Zależenie od jej decyzji pomyślimy, co dalej. Ale tak czy inaczej warto by zwołać zebranie w większej grupie i podzielić się informacjami z resztą po za tym mam pomysł jak odciążyć Alphonsa i Mistrzynie Mei z ich cyrkowych problemów! Będę musiał wykonać kilka telefonów, ale zdaje mi się, że byłby to świetny biznes dla naszych Chciwych znajomych z Centrali - Zielarz uśmiechnął się szeroko wyraźnie dumny z pomysłu.
- Myślicie, że to będzie dziwne jak do Mustangów zadzwoni adiutant Radziwiłła z zaproszeniem na ślub Radziwiłła z Ravenówną? Bo nie wiem jak inaczej im donieść o tym, co się w okolicy wyrabia. A moja przykrywka ze Stellą i pierogarnią się tutaj nie zda.
- Myślę, że to doskonały pomysł! Starożytne Zakony wariatów do tego doszedł nowy starożytny zakon zabójców równie nieśmiertelny i stuknięty, co Smoki dybiące na kamień do tego jakiś antyczne potwory, nie wspominając już o Twardym i jego niejasnych powiązaniach… Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to robi się trochę za gorąco! Przydałoby się zacząć zwalczać ogień, ogniem. Ja wiem, że on ma dziecko w drodze, ale wszyscy ryzykujemy życiem a wy to nawet rodzinom! O losach świata nie wspominając, więc najwyższy czas wezwać naszego czarnego konia do wyścigu - Stwierdził mieszaniec.
- No właśnie…. Wiszę facetowi przynajmniej powiadomienie, o watasze wilków z Piastii. Z jednym bardzo, bardzo wkurzonym…. Głównie na mnie, ale mogą być i inne ofiary...
-Nie rób z Taty… Stefek! -
wtrącił Stach
- Panie Havoc, pan się przypatrzy tej fotce. Jak go zobaczycie, to nic nie mówcie, że nas znacie. Lepiej przejdźcie na drugą stronę ulicy. - młodszy Nowicki postawił przed oczami Amestrajczyka fotografię, jaką trzymał w notesie.
-A, jakie są szanse, że trafi akurat na pana Havoka? I Stefan, dlaczego musisz akurat nosić przy sobie zdjęcie z Tatą, gdzie wygląda jakby groził ciężkim pobiciem?! [/i] - zajrzał młodszemu przez ramię. - Stefek ma po nim oczy, nie sądzi pan, panie Havok?
-Co poradzę, że Tata niedowidzi i nie lubi robienia mu nagle zdjęć? I to jest mina “nie dam się łatwo”. Bardzo inspirujące. I po pierwsze przy naszym szczęściu to duże szanse. Po drugie- pan Havok trochę wygląda jak kuzyn Marianek od wujka Solejuka. No to spyta kogoś kto mu dobrze wygląda i swojsko, nie? [/i]
- Wygląda uczciwie, a co wam w ogóle Pan Wolf powiedział? Tak dokładnie. WYDAJE mi się, że powinniśmy powiedzieć Kate o tym, że się tu kręci jednocześnie ponownie ponawiając przyrzeczenie, że ją ochronimy, co wy na to? Ostatnimi czasy osobiście się przekonałem, że ukrywanie prawdy przed kobietami miewa przykre konsekwencje... - Samuel posmutniał myśląc o Ścieżce szybko zmienił temat - Stanisławie wydaje mi się, że powinniśmy się przejść złożyć raport pracownicom Grummana, Stefan pewnie będzie chciał pójść z nami? A potem możemy zabrać Katarinę i Illenę do Doktora Marcoh może będzie miał jakieś pomysł na to jak zmienić Homonculuskę w człowieka? To oderwałoby myśli Kate od niebezpieczeństwa! Dobrze by było jak zużylibyśmy do tego jeden z tych przeklętych kamieni za dużo z nimi kłopotu! Przy okazji upewnimy się na ile “Yomowatość ” z braku lepszego określenia jest zaraźliwa i czy uda się go wciągnąć do pomocy - Tym razem to Zielarz się rozgadał.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 26-07-2021 o 21:37.
Brilchan jest offline