Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2015, 08:16   #50
Mansfeld
 
Mansfeld's Avatar
 
Reputacja: 0 Mansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicachMansfeld nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Generic genericiem, można podejść także tak iż po tych 10-20 sesjach "nie-genericka" zagrać w kolejnego "nie-genericka". Akurat jestem osobą która potrafi się znudzić RPGowym produktem po 10k4 sesjach (10-40) - i potrzebować przynajmniej kilkumiesięcznej przerwy od niego - zależnie na ile gier da się w produkt grać.

Jak wspomniałeś, ludzie dorabiają sobie nowinki do instrukcji, jednak to nawet przy optymistycznym założeniu iż "rozwiązuje to problemy napotkane", to tworzy nowe wynikające ze zmiany charakteru rozgrywki. Jak choćby "jak głęboko wejść w odzwierciedlanie fikcyjnego świata regułami gry?".

Przyczepię się jednak aksjomatowi "RPG polega na symulowaniu drugiego świata jak żywego" - nie pojawił się on w pierwszych latach erpegowego hobby, właściwie to wyszedł mimowolnie przy BRP, GURPS, WFRP 1st (1986 rok), Earthdawn (i przypadkiem, zaledwie częściowo WoD) w latach 90. właściwie dopiero przypieczętował ten nurt. Dziś wygląda to tak, jakby "ponadinstrukcyjnie" wielu erpegowców wspólnie przyjęło iż narracyjna gra fabularna jest jakąś nie-cyfrowym towarzyskim simem w fikcyjnym - najczęściej fantastycznym - świecie. Jakiś rodzaj niepisanej umowy, który często jest przekazywany od ucha do ucha bezrefleksyjnie (moim skromnym zdaniem), bez pełnego zrozumienia co ta symulacja ma wnosić do zabawy.

Odbiję piłeczkę, dla mnie zabawa w niemal identyczne "simowanie" przez setki sesji nawet w kilka róznych mainstreamowych systemów byłaby nudna - takie "granie w to samo, ze zmieniającymi się kostkami i pojedynczymi zjawiskami". Jestem przeciwny traktowaniu każdego erpegowego produktu niemal identycznie...
 
Mansfeld jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem