- Chwila! - Zawołał czarodziejka. - Oni nie pierwszy raz walczą... a z resztą...
Olga wrzuciła z siebie zdanie, a bohaterowie zobaczyli błysk światła.
W sekundę później Superman, Hareen, Blustreak i Grifter stwierdzili że znajduję się w parku w samym sercu Metropolis. Byli tam nawet Blue Beetle i Deadstroke.
Co ciekawe dokoła były ślady walki z której zostali tak gwałtownie wyciągnięci. Tyle że... w zrytej ziemi wyrastały nowe źdźbła trawy. Jeden z kraterów przypomniał teraz bardziej staw, niż cokolwiek innego. W jednym z drzew dalej tkwił batarang. Jego krawędzie pokrywała rdza.
Ile czasu upłynęło w ich świecie? Nie było ich przecież niecałe dwa dni. W dodatku czarodziejka twierdziła że wysłanie ich do domu to prosta sprawa.
- Spójrzcie na to! - zawołał Deadstroke.
Otoczona kwiatami i amerykańskimi fagami na mały granitowym postumencie była tablica i wiecznie płonący znicz. Na jej mosiężnej powierzchni były wygrawerowane słowa. "Ku pamięci bohaterów którzy zginęli w tym miejscu. Niech pamięć o nich nigdy nie zostanie zatracona"
Były jeszcze słowa. "To miejsce zachowane zostało zachowane w niezmienionym stanie od bitwy Ligi Sprawiedliwych będącej ostatnią"
Lista imion była pokaźna. Przy niektórych były cywilne tożsamości jak na przykład "Batman" - Bruce Wane, czy "Flash" - Barry Allen. Oczywiście Deadstroka, Griftera i Hareen nie nie było na liście. Za to Superman (zajmował pierwsze miejsce), Blustreka i Beetle tam byli, choć bez cywilnych nazwisk.
- Czy ktoś coś z tego rozumie? - Spytał Beetle.
- Proste, czarodziejka nas oszukała - Mruknął Grifter. - Jak myślicie, ile czasu upłynęło?
- Cztery lata - powiedział Deadstoke wyciągając z kosza gazetę. - Zgadnijcie kto jest prezydentem
- Lex Luthor? - wypali Blue Bettle.
Deadstoke odwrócił gazetę by wszyscy mogli zobaczyć. Pod artykułem "Prezydent wybrana na dożywotnią kadencję!" była... Olga. Na czarno-białym zdjęciu uśmiechała się ściskając dłoń jakiegoś generała.
Przez chwilę wszyscy trwali w milczeniu. Potem z szerokiej alejki wyspanej żwirem wyjechały dwa radiowozy i pojazd SWAT. W sekundę później przynajmniej dwadzieścia luf pistoletów było skierowane w ich stronę. Nad ich głowami przeleciały dwa helikoptery.
- Za naruszanie miejsca pamięci i podszywanie się pod bohaterów zostajecie aresztowani! - krzyknął ktoś z tłumu.
CDI?
__________________ Gallifrey Falls No More!
Ostatnio edytowane przez Dragor : 25-09-2015 o 20:55.
|