Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2015, 21:34   #47
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Powrót

Herdull Bjornson szybkim krokiem przemierzał blanki twierdzy kręcąc się w tę i spowrotem. Nerwowo szarpiąc brodę spoglądał to w mur pod stopami, to w niebo, to w kierunku lasu. Łowcą morsów targały wątpliwości, jakich nie doświadczył nigdy wcześniej. Onegdaj zawsze, kiedy podejmował życiowe decyzje, wiedział co musi zrobić i robił to. Po prostu. Aż do dzisiaj.

W momencie, kiedy Herdull zobaczył twarze chłopców, którzy właśnie stracili matkę, coś w nim pękło. Wcześniej wielokrotnie był świadkiem podobnych obrazów, ale po raz pierwszy dopuścił do siebie uczucia. Po raz pierwszy pozwolił sobie współodczuwać z tymi, którzy doznali wielkiej straty. Kilka dni temu powiadomił chłopca o śmierci jego dziadka, a dziś młody stracił matkę. Na oczach łowcy morsów świat malców rozpadał się na kawałki wielkości płatków śniegu.

- Odchodzę - wychrypiał Herdull Bjornson stojąc twarzą w twarz ze swoimi ludźmi. Starał się patrzeć im w oczy, ale nie potrafił. - Ingrid Thørkell Reidardatter, córka Jarla Thorina Reidara Thørkella decyzją thengów przywódczyni rebelii, padła z rąk zabójcy. Twierdzę już trawi pożar a ludzi ogarnie zwątpienie, jak tylko wieść się rozniesie. Spróbują ucieczki, będą musieli się przebić i prawdopodobnie zginą z rąk oddziałów stacjonujących pod twierdzą. Albo się przebiją i ujdą na północ. Kobiety, starcy, dzieci i kilku wojowników. Oto co zostało z rebelii.

Łowca morsów powiódł ponurym wzrokiem po swoich ludziach zebranych w jakimś odosobnionym zakątku twierdzy.
- Wracam do domu. Komu po drodze, ten może ruszyć za mną. Kto zostaje, niech powiadomi Ërona. Dobrze było mieć przy boku takich druhów, jak wy. Jeśli kiedyś rebelia odżyje, jeśli pojawi się promyk nadziei na wolną Nordię, wiecie, gdzie mnie szukać. Tymczasem bywajcie.

Herdull wyśliznął się z twierdzy tajnym przejściem pod osłoną nocy. Korzystając z posiadanej wiedzy o wrażej strażnicy i patrolach chciał jakoś prześliznąć się między posterunkami nieprzyjaciela. Myślami zaś był już daleko stąd: w jednej z małych rybackich wiosek rozsianych wzdłuż zachodniego wybrzeża Nordii wraz z żoną i synem, których nie widział od dwóch lat. Zostawił ich, by ruszyć na wojnę z Thursami. Teraz do nich wracał. Zanurkował między cienie drzew i zniknął w ciemnościach nocy nucąc starą pieśń łowców...


Długie, trudne lata na morzu zebrały swoje żniwo.
Przez trzynaście zim i wiosen byłem tak daleko.

Tak daleko, daleko od miejsca, które nazywam domem.
Miejsca tak pięknego, w którym umrzeć pragnę.
Czy kiedykolwiek widziałeś rzeki Nyforu?
Albo majestat gór Breviku?

Tyresö, zostawiłaś znamię w moim sercu.
Dom... wracam znów do domu.

Gdy myślę o domu, wspomnienia płoną wewnątrz mnie.
Czy mój syn wciąż pamięta mnie?
Czy jego matka wspomina dawne chwile?

Czy rozpozna tego szarego, pokrytego bliznami starca?
Czy kiedykolwiek jeszcze zobaczę jej uśmiech?
Czy wyjdzie mi na spotkanie, gdy przybiję łodzią do brzegu?

Matko Svena, zostawiłaś znamię w moim sercu.
Więc ja znów wracam do domu.

Dla domu i bliskich popłynąłem tak daleko.
Dla domu i bliskich znów wracam do domu.



[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=dBjMhtc_3vU[/MEDIA]
 

Ostatnio edytowane przez dzemeuksis : 16-09-2015 o 16:59.
dzemeuksis jest offline