- Brain! Angel! Odsuńcie się od niej, bo też oberwiecie!
Płaszcz fantazyjnie załopotał i w dłoniach Pana Ryszarda pojawił się obrzyn. To była dobra broń i wiele razy już wyciągała go z tarapatów. Między innymi wtedy, kiedy trafił do pociągu z Nowego Yorku do Appalachów. Tak się składało że hamerykańskie pozostałości ogólnoświatowej pedofilskiej mafii wynajęły go w całości, aby przenieść się do feudalnej krainy gdzie ich koneksje mogły być dużo skuteczniej wykorzystywane. W pociągu była niezła biba, ale Pan Ryszard i tak pozamiatał ten bałagan.
Imprezka w pociągu
Wtedy to były czasy. Niestety teraz Pan Ryszard był zgrzybiały i schorowany, ale kto wie. Może te wesołe czasy jeszcze wrócą?
- Dajcie no światła! Sami zobaczycie!