Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2015, 03:01   #290
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Zmieniła się... Je*ana Ortis zmieniła się w Żniwiarza! Miała przecież zginąć w walce, albo w płomieniach!

- Co do h*ja... - wymamrotała Vill pod nosem z kwaśną miną.

Kim właściwie był Żniwiarz? Sługusem Ekkosza? Jego... Jakimś awatarem? Czy może dokładnie jego osobą? Nie mogła tego roztrzygnąć, choć jego skinięcie głowy wskazywało, że jest czymś więcej niż maszkaronem, które wcześniej widziała. Z grzeczności wypadałoby się zapytać z kim ma przyjemność mordować pozostałą dwójkę rówieśników, jednak od ostatniej rozmowy z Ekkoszem, ten stał się niezbyt rozmowny.

- No zaje*iście to wymyśliłeś... I teraz niby co? - mimo wszystko wycedziła z irytacją do niewidzialnego przyjaciela. - Nie wpier*alaj mi się z tym strachem na wróble w moją działkę... Ja je*ie...

Przykrywka się zje*ała. Była perfekcyjna, ale się zje*ała. Ekkosz niczym nie podejdzie do ognia a jedyna wtyka w postaci Vill właśnie została skategoryzowana jako "a tej to, kur*a, czemu nie rozszarpują?". Trzeba było improwizować, a swojego biletu powrotnego Tera nie miała zamiaru oddać maszkaronom. Sama musiała to zrobić i pozbyć się ostatniej dwójki. Musiała wkupić się w ich łaski. Żaden tekst w takiej sytuacji nie był do przepchnięcia. Musiał to być czyn. Najlepszym byłoby zaszlachtowanie któregoś maszkarona, albo samego Żniwiarza. Niestety nie było to możliwe do wykonania z powodu braku odpowiedniej broni. Gdyby miała drugi słoik z alkoholem... Zabicie nie wchodziło w grę. Lecz... Odwrócenie uwagi, które spowoduje śmierć Żniwiarza wydawało się całkiem sensowną opcją. Coś, od czego można byłoby zacząć sensowną rozmowę ze swoimi ofiarami.

Szybki plan: Wykorzystanie farby na twarzy, udawana ślepota, zemsta na Ortis w postaci Żniwiarza i odwrócenie jego uwagi, by tamci mogli coś z nim zrobić.

- Nie spier*ol mi tego, proszę cię... - rzuciła raz jeszcze do wiadomości Ekkosza szukając puszki z farbą Jordan. - Chcesz ich martwych, to daj mi to zrobić.

Patrzenie na jej flaki sprawiało, że było jej niedobrze. Z obrzydzeniem odwracała wzrok od zmasakrowanego ciała. Gdy miała już rekwizyt w dłoni wystarczyło zgapić miotacz ognia i zbliżać się do Żniwiarza podobnie jak ocalali. Oby z takiej okazji zrobili coś produktywnego...

- Wracaj tu suko! - wrzasnęła nerwowo rozpoczynając teatrzyk. - Zapłacisz mi za to! Zapłacisz mi za to, co mi zrobiłaś! Suko! Nie wybaczę ci! - krzyczała w koło wchodząc w rolę i minę numer 6.
 

Ostatnio edytowane przez Proxy : 16-09-2015 o 03:04.
Proxy jest offline