Pielęgniarka ponownie przykryła Cedrica, wpisała coś w kartę i odezwała się ponownie:
- Rzeczywiście możemy pana przewieźć na salę ze znajomym - powiedziała z uśmiechem, po czym odwróciła się i nagle zatrzymała.
Gdy Cedric ponownie był w stanie dostrzec jej twarz była czerwona jak piwonia. Gdzie przenieść? Z jakim kurwa znajomym? - pomyślał Cedric.
- Bardzo przepraszam, to przez ten wygląd, ale proszę się nie przejmować. To dopiero początek drogi i z pewnością będzie już tylko lepiej. Nie chciałam sprawić przykrości. Przepraszam - powiedziała ponownie do Lovrena, po czym pospiesznie wyszła ze wstydu przyciskając dłoń do czoła, jakby powiedziała coś głupiego. Przez jaki wygląd? - zastanowił się rudzielec nerwowo dotykając się po twarzy.
Parę chwil później do sali weszło dwóch sanitariuszy wymieniających zdania między sobą, którzy podeszli do Lovrena i zawieźli go gdzieś. Przecież nie prosiłem o przeniesienie - zaczął się poważnie zastanawiać i patrzył na wprost dokąd jadą. Sanitariusze wwieźli go do windy, którą zjechał ledwie piętro niżej.
Gdy wjechali do sali rudowłosy mężczyzna zauważył kim był ów “kolega”.
- Tylko kurwa nie on - Lovren wycedził przez zęby.
Gdy wjechał do sali to oprócz “arcywroga” zauważył też faceta w garniturze z ludzką głową w jego dłoni.
Sanitariusze postawili go koło “kolegi”. Wtem koleś w garniturze zaczął monolog;
- Z Zacharym Pinem już się poznaliście. Teraz jest pod wpływem narkozy, więc jest całkiem niegroźny. Problem pojawiłby się, gdyby się wybudził i miał w zasięgu ręki taki właśnie wytrych - wyjął z kieszeni profesjonalny omawiany przedmiot.
- Szefowa nie ma czasu na twoją rekonwalescencję spowodowaną wrodzonym skretynieniem mózgu. Masz się zająć zadaniem niezależnie od stanu zdrowia, a dobre zdrowie musisz udowodnić. Nie chcemy przecież, żeby misja nie powiodła się z twojego powodu. Jestem tu, by przedstawić ci twoje obecne zadanie - powrócił do głaskania głowy z otwartymi, martwymi oczami.
- Zanim wyjdę z tego pokoju położę ten oto wytrych twojemu kumplowi, Zacharemu na stoliku. Jak widzisz, zdecydowanie będzie w stanie sięgnąć po niego pomimo uroczych bransoletek. Znieczulenie ogólne odłączono mu ponad godzinę temu, więc niedługo powinien się ocknąć. Tobie również dam wytrych. Musisz się uwolnić, a następnie tym oto nożem - wyjął nóż kuchenny zza paska, a następnie wstał i położył tam, gdzie przed chwilą jeszcze siedział. Głowę trzymał pod pachą jak kulę bilardową.
- Ten, kto uwolni się pierwszy musi tym oto nożem zabić drugiego. Z panem Zacharym lubicie się na tyle, że bez mojego tłumaczenia pojmie w lot o co chodzi. Ten, kto wygra zajmuje się powierzonym wcześniej zadaniem. Jakieś pytania? - zapytał Lovrena.
- Nie, ale jak się uwolnię to zajebię tego chuja, a potem na pana przyjdzie kolej - powiedział spokojnie rudzielec po czym zaczął już majstrować przy kajdankach raz po raz patrząc czy Zachary nie budzi się.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |