A to (gra postacią, aby odkupić swe grzechy) skądinnąd jest też bardzo ciekawym pomysłem... Miałem kiedyś w druzynie takiego człowieka... Szkoda, że tylko przez 3 przygody... Bo rycerza-kapłana miał genialnego, trzeba przyznać... Był rycerzem, któremu zdarzyło się upaść, zatem aby odkupić bogu swoje przewiny, postanowił zostać bardzo świętym rycerzem (kapłanem i rycerem na raz)... Coś pięknego, gadał jak nawiedzony... |