Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2015, 10:03   #26
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał secutor Zobacz post
A ja zawsze myslalem ze powergaming to poprostu przesadna przewaga=korzysci w stosunku do innych wspolgraczy.

Dlatego myslalem ze jak jakas postac gracza jest przepakowana w stosunku do innych, to MG daje jej trudniejsze zadania w porownaniu do innych.

Raczej chodzi o to, że są dwa główne typy gier: "gracz kontra gracz" i "kooperacja graczy kontra przeszkody w świecie gry". W pierwszej z nich mile widziane jest pompowanie swojej postaci, no bo powinieneś mieć przewagę nad współgraczami, żeby z nimi zwyciężyć. Na tej podstawie zbudowałem grę Wojny Żywych Trupów - gdzie z jednej strony sporo wynika z taktycznych decyzji (kogo i kiedy zaatakować, gdzie i kiedy iść, jak skonstruować pułapkę, na którą może ktoś wpadnie za ileś tam tur), ale też właśnie z rozwoju postaci (optymalnego łączenia różnych mocy).

Typ "kooperacji" jest inny, bo ogólnie każda z postaci powinna być mniej więcej równa. Wszystko polega na tym, że "powergamer" (po polsku "mocarz") tak jak jest mile widziany w "gracz kontra gracz" tak w "kooperacji" zaburza w pewien sposób równowagę. Jak dla mnie granica między pozytywnym mocarzowaniem, a negatywnym mocarzowaniem jest taka jak pomiędzy "wszystkie postacie graczy są postaciami pierwszoplanowymi chyba że gracz kieruje swoją postać na drugi plan" i "mocarze są na pierwszym planie, a inni na drugim nawet jeżeli chcą być na pierwszym".
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem