Cytat:
Napisał secutor A ja zawsze myslalem ze powergaming to poprostu przesadna przewaga=korzysci w stosunku do innych wspolgraczy.
Dlatego myslalem ze jak jakas postac gracza jest przepakowana w stosunku do innych, to MG daje jej trudniejsze zadania w porownaniu do innych. |
Raczej chodzi o to, że są dwa główne typy gier: "gracz kontra gracz" i "kooperacja graczy kontra przeszkody w świecie gry". W pierwszej z nich mile widziane jest pompowanie swojej postaci, no bo powinieneś mieć przewagę nad współgraczami, żeby z nimi zwyciężyć. Na tej podstawie zbudowałem grę Wojny Żywych Trupów - gdzie z jednej strony sporo wynika z taktycznych decyzji (kogo i kiedy zaatakować, gdzie i kiedy iść, jak skonstruować pułapkę, na którą może ktoś wpadnie za ileś tam tur), ale też właśnie z rozwoju postaci (optymalnego łączenia różnych mocy).
Typ "kooperacji" jest inny, bo ogólnie każda z postaci powinna być mniej więcej równa. Wszystko polega na tym, że "powergamer" (
po polsku "mocarz") tak jak jest mile widziany w "gracz kontra gracz" tak w "kooperacji" zaburza w pewien sposób równowagę. Jak dla mnie granica między pozytywnym mocarzowaniem, a negatywnym mocarzowaniem jest taka jak pomiędzy "wszystkie postacie graczy są postaciami pierwszoplanowymi chyba że gracz kieruje swoją postać na drugi plan" i "mocarze są na pierwszym planie, a inni na drugim nawet jeżeli chcą być na pierwszym".