Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2015, 12:12   #112
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Powiedział “Pozdrów ode mnie Kate i powiedz, że zawsze będę o niej pamiętał… Ja i cała reszta” - odpowiedział starszy Nowicki - Ale twierdzi, że nie zna Kościeja. Może nie pod tym imieniem. Trzymajmy się nie nadużywania kamieni… Nie ponad niezbędną konieczność.
-A ty idioto wyznaczyłeś ślub na pojutrze -
wypomniał Stefan - Tak, panie Vilmund powinniśmy się przyzwyczaić, że jemu brak może nie rozumu, co praktycyzmu. Więc nie przerwacajcie już oczami. Adiutant Radziwiłła będzie miał sporo do odkręcania… A Stach zajmie się Sao, bo na razie się rozbeczała jak ostatnia idiotka tylko dlatego, że Stach pocieszał ryczącą Angelikę za tym jej majsterkowiczem. I jeszcze miałeś wykonać portet tego jej chłoptasia.
-No tak, tak.
-A tutaj rada dla ciebie i Smutasa. Przy której zacytuje Stryja - baby są mistrzami w doprowadzaniu cię w poczucie winy. Po prostu uwielbiają odpowiadać tak, by jej facet był tym złym. Choćby to nieśmiertelne pytanie “Czy uważasz, ze przytyłam?” Odpowiesz “Nie skądże”. Wrzasną, że kłamiesz. Powiesz “Przydałoby ci się więcej ruchu. Wrzasną “Dlaczego nie skłamałeś?! Czy ja ci się nie podobam już”. Może nie wszystkie i nie cały czas, ale Sao jest wystarczająco humorzasta, by prawdopodobieństwo takiej logiki zaistniało. Gorsze są tylko te no…. Femanty… Femine… Feministo..
-A wymądrza się ten co ma najmniejsze doświadczenie z kobietami
- wycedził Stach.

Broken roześmiał się w głos:
- No w sumie chociaż odrobiny racji odmówić mu nie można sam przyznasz ? Tak samo jak nie mogę odmówić racji Ścieżce że czuje się wykorzystana i skrzywdzona, ale sama nauka alchemii opiera się na synkretyzmie i wiedzy hermetycznej stąd większość alchemików jest tak skrytych ja dodatkowo większość dorosłego życia musiałem kłamać może jakby namówić braci Elrików i Konia na przeprosiny to by poprawiło jej humor? Myślałem jeszcze nad tym żeby zaproponować jej w ramach przeprosin żeby “zająć” się tą cholerną wojskową urzędniczką która doprowadziła ją do załamania nerwowego. Znaczy się nie trzeba jej zabijać ale można by pociągnąć za kilka sznurków żeby zmusić ją do przejścia na emeryturę albo nieco sponiewierać ? Albo nawet pogadać z naszymi znajomymi wojskowymi żeby ją zdegradowali ? Chociaż boję się że przemawia przezemnie mentalność mafioza i jak coś takiego zaproponuje to już w ogóle się do mnie nie odezwie bo to chyba niezbyt Letyckie postępowanie co nie ? - Miło było na chwilę podumać nad przyziemnymi problemami sercowymi ale kamienie filozoficzne wciąż wisiały nad nimi niczym mityczny miecz zawieszony pojedynczym końskim włosiu - Przeklęte czerwone kamulce najchętniej zużyłbym je wszystkie już teraz żeby wszyscy przestali się za nimi uganiać a duszę tych biedaków przestałby cierpieć! Zaprawdę Tynktura jest przeklęta a jej moc niesie ze sobą jedynie cierpienie! - Warknął.
- Ja tam pani Scieżce chętnie pomogę. I znając świat jakiś debil nawet jak się wyczerpią to zacznie je tworzyć. - Stefan dla dowodu pokazał swój elektro-kij - Aha, nie wiem, czy to ma sens, ale ten Wilczur jeszcze pierdolił coś o tym, że uwolni duszę z kamienia. -wtrącił Stefan
- Jak ty się wyrażasz?! - burknął starszy Nowicki.
- No ten cały Wolf pierdolił… Dobra?
- Tja, jasne uwolni ich robiąc z nich przy okazji niezwyciężoną Drachmeńską armię dla Kościeja... - Zaczął kpiącym tonem Samuel lecz po chwili zamilkł zrobił oczy “w słup” i poderwał się na równe nogi jakby rażony prądem z Nightwinga.
- Wielka Matko mam pomysł! Z opowieści Elrików wynika że ich ojciec dał radę porozumieć się z duszami a buteleczka z “czerwonymi cukierkami” od Cesarza to najprawdopodobniej resztki po sukcesie projektu Wrath a więc wyszkoleni żołnierze i dowódcy!
- Wrath? Jak to Homunkulusowe imię Bradleya? -wtrącił Stanisław
- Tak, pamiętasz sieroty z eksperymentu nad starzejącym się homonculusem ? Z tego co nam mówili kilku obezwładniło Kobyłę do rytuału ale podobno zostało ich więcej i to pewnie z nich zrobiono “cukierasy” Mistrzu Nashrinudaha jak myślisz czy dałoby się przenieść ich duszę do golemów ? Można by stworzyć dla Cesarza tą legendarną Terekotową Armię która według bajki miała powrócić gdy Xing będzie w największej potrzebie! - Oczy lekarza błyszczały z ekscytacji
- Jak u nas śpiący rycerze? Jeśli ludzie uwierzą, że to magia to może nie uda im się odtworzyć… I lepsze niż maszyneria. Bo alchemicy uważają że jak niewiedzą z czego coś jest to zaraz się poddadzą. Nie to co mechanicy - ci wiedzą, że jak będziesz dłubał dostatecznie długo w znalezisku to coś się odkryje… I mniejsza niż alchemiaki i danchemicy. Toż to porwie tłumy, jak morale wzrosną! Nie no jak to się uda, to nikt nie będzie dyskutować obecnym Cesarzem jakich by reform nie dał. Bo wielki Wybraniec! Podoba mi się to. - stało się jasne, że Stefan podziela entuzjazm Samuela.
- Jak dla mnie ten plan to grubymi nićmi szyty - stwierdził chłodno Stanisław - To będzie jak łażenie po polu milowym by się udało z wsadzaniem pojedyńczych dusz… Nie mówiąc o...
-A niby operacja “Django” nie jest grubymi nićmi szyta?
-ton młodszego Nowickiego ociekał sarkazmem.
- Kate chce być człowiekiem? - rzekł zszokowany Havok - Nie wspominała o tym… Znaczy, to chyba dobrze, nigdy z nią nie planowałem na więcej niż dwa dni na przód, ale bardzo tak ją kocham. Powinienem przedstawić ją mamie… Jestem jedynakiem wiecie, matka zawsze mnie pytała czy przyprowadzę jej jakąś synową, ale nigdy się nie złożyło… Wiecie, za trzy dni, dzień po twoim ślubie Stasiu ożenię się z Kate, kto z was zechce być moim drużbą? I czy ktoś pożyczy mi pieniądze, bo chyba to trochę kosztuje, zapłacę z renty wojskowej - Havok wręcz promieniał zachwytem.
- Na światka to mi chyba nie wypada biorąc pod uwagę moję pierwsze spotkanie z waszą narzeczoną a o tym że chciałaby być normalną śmiertelną kobietą żebyście mogli mieć dzieci i się razem zestarzeć powiedziała mi kiedy przyniosłem jej kamień chcąc naprawić krzywdę jaką jej wyrządziłem. Jeżeli mogę dodać od siebie wydaje mi się że to romantyczne - Na Brokena chyba też zaczynała działać znajomość z Norą.
Mistrz Nashurindach podrapał się po brodzie.
- Ten pomysł na terakotową armią jest bardzo dobry musimy jednak wprowadzić pewne poprawki, sugeruję aby naczynia wykonać ze stali zbrojeniowej. Będzie potrzeba wiele pracy i środków, ale jestem gotów oddać życie aby ten projekt się udał - stary alchemik zacisnął pięść.
- Mamy trochę znajomości na dworze i jedną nie spieniężoną przysługę więc chyba dam radę coś dla Mistrza zorganizować- Obiecał Samuel.
- Będzie trzeba przełożyć ślub Stacha… Bo jeden idiota - Stefan wskazał palcem na brata -[i] Wyznaczył datę na pojutrze. Nie ogarniemy wszystkiego na pojutrze! Nie z terakotową armią, inwigilacją najemniczą, składaniem ręki i ja jeszcze na jutro mam iść do Ishvarskiej redakcji. I to z pączkami mojej roboty. Tu idzie o honor pączków z Piastii!!!
- Jak macie zamiar rozszczepić kamień na pojedyńcze dusze?!.
-Trzeba się Elriców popytać o możliwości Kamienia. Zważywszy na historię o ich tacie
młodszy Nowicki coś bazgrolił w notesie - Oby Raven się zgodził, żeby przełożyć datę! Bo przynajmniej będzie więcej czasu, a nie na wariata. Czy chcecie panie Havok, żebym zadzwonił do Szka… Mustanga, żeby został pana drużbą? Albo Bredy? Bo nie wiem czy ten Kain za dzisiejszą audycję radiową to nie wylądował w pierdlu.
-Stefek! Rzadnego “pierdla”, co to...
-Przy Amestriańskiej biurokracji to możliwe. Ale skoro to wojskowy, zwłaszcza z oddziału Szkapy to pewnie sobie poradzi. Może już trzyma w łapie kolegów z celi. Ciekawe, jak szybko wyjdzie? Ale chyba można podzwonić dla pana Havoka… W sumie zgarnięcie kolegów z wojska na slub pana Havoka to świetna okazja by przybyło tutaj paru silnych kolesi…
Panie Havok, a czym się zajmował pan Kain Fury, że go przyjęto do tak “elitarnego oddziału”?

- Był radiotelegrafistą, niezłym nawet choć nie jestem pewien, czy powinni go brać do wojska. Taki miły koleś, pewnie go wywali z radia - Havok westchnął - Wiecie, nie chciałbym chyba, aby Mustang lub jakiś z moich znajomych z wojska był na ślubie moim i KATE, To byłoby jak kuszenie losu, ale to twój na pewno się zjawią - rzekł uśmiechając się szeroko.
- Dzisiejszy wieczorny pacierz poświęce, aby Fury przetrwał w ciupie do czasu wpłacenia kaucji. Obaj ze Staśkiem się będziemy za niego modlić - zapewnił młodszy Nowicki - Osobiście obstawiam, że pan Fury ma największe szanse trafić na ślub. Bo jeśli Szka… pan generał wpłaci tę kaucję to wyśle Fury’ego do nas. W końcu jesteśmy kompanią karną. Ale nie bój nic pan, panie Havoc! Przy mnie grozi mu najwyżej zatrucie alkoholowe - młodociany alchemik śmiejąc sie poklepał eks-żołnierza.
- Mógłbym mu załatwić jakąś robotę ale skoro nie pasował do armii to do półświadka tym bardziej… A może niech założy własne radio tutaj ? Moi znajomi wyłożyliby kasę na inwestycje choć procent byłby zabójczy- Zszywacz gangsterów już zaczął się zastanawiać gdzie w swoich planach biznesowych umieścić kolejnego z podwładnych Mustanga.
- Zapytałbym jeszcze pana Marcoha, skoro zna się na kamieniach. Możemy też wynająć coś u tego Isvalczyka u którego był pan Stefan - rzekł Nashurindach
- W sensie którego? Bo paru wspotkałem. Jedna gruopa zajmuje się wyburzaniem, druga prowadzi redakcję. Choć po ogłoszeniu co dałem może jeszcze jacyś się znajdą. Ciekawe co wyrosło z tych dzieci… Chociaż…. Jeden z tej redakcji to zdaje się, że był w tych sierocych oddziałach. I tam stracił nogę… Załatwienie mu taniej protezy może pomóc w nawiązaniu kontaktów. A mi ten Marcoh to wygląda na przereklamowanego, ale co tam… Mogę się mylić -mruknął Stefan.
- Skoro z Pridem się udało przez przypadek to może Doktor wymyśli jak to zrobić naumyślnie i delikatniej- Powiedział uzdrowiciel z nadzieją w głosie.

- Myślicie, że go zamknęli? Cholera, chyba muszę zapłacić za niego kaucję? Tylko jak? On go tam zjedzą. Byłem dwa lata temu w areszcie, znak potrąciłem. Przydało się wojskowe wyszkolenie… A jak go oskarżą o wywoływanie zamieszek? - Havok był przerażony.
- No przecież panu mówię. Pana kolega jeśli jest Centrali to może wasz były szef go wyciągnie za kaucją? Ale pewnie wtedy w zamian wyśle go tutaj, do nas w Nowym Xerxes. JA tam nie mam nic przeciw. Pomijając panikę na ulicy to była niezła audycja. Chętnie się poduczę o łączności. Chce pan jednak sobie golnąć, panie Havok? Na uspokojenie nerwów. - młodszy Nowicki próbował dalej pocieszać.
- Stefan, jak ty pocieszasz to można się od tego powiesić… Stanisław przyłożył dłoń do skroni.
 
Guren jest offline