Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2015, 17:20   #16
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Sen… To był tylko zły sen…

Tak wmawiała sobie w myślach Solo po twardym przebudzeniu jakie zafundowała jej burza. Zawinięta w koc wojowniczka jeszcze szczelniej okryła się nim, wciąż trzęsąc się z zimna. Deszcz z każdą minutą spędzoną na ziemi jeszcze bardziej przybierał na sile wystukując w okna rytmiczną melodię, a szalejące na zewnątrz błyskawice rozświetlały jaskrawym światłem wnętrze jej pokoju. Lecz jeśli był to tylko sen, to dlaczego podłoga pod nią gięła się i trzeszczała, falując jak wzburzone morze podczas sztormu. Czyżby wciąż śniła?
~ Gdzie jest Baylof?, przeszła jej pierwsza trzeźwa myśl przez głowę, a później jeszcze raz powtórzyła pytanie, lecz tym razem zatroskanym głosem. Odezwały się tylko gromy za oknem, więc niewiele myśląc odrzuciła swój koc i podniosła się z ziemi.
Była naga. Nie pamiętała szczegółów zeszłej nocy, ale wciąż miała przed oczami przystojnego Baylofa, który czule obejmował ją przed zaśnięciem. Miała nadzieję, że obudzi się jeszcze raz, lecz tym razem zobaczy go w łóżku tuż obok siebie, ale tak się nie stało. Wolną ręką odnalazła w ciemnościach znajomy jej przedmiot, po czym zrobiła pierwszy niepewny krok do przodu…
Solo ruszyła przez pokój z mieczem w dłoni - zbyt słaba z rana by go podnieść, ciągnęła ostrze za sobą po ziemi żłobiąc w pękającej pod stopami podłodze długą rysę. Podeszła do okna i przez kilka dłuższych chwil z malującym się na twarzy dziecinnym zachwytem obserwowała szalejącą za oknem burzę, kiedy nagle ocknęły ją z transu słowa jej kochanka:
- Schodzimy na dół - powiedział stanowczo Baylof, który zbudził się na podłodze po drugiej stronie łóżka.
Solo obróciła się na pięcie, oparła się o okno kompletnie oddarta z odzienia i wlepiła w niego swe wielkie zielone oczy. W kompletnej ciszy pokiwała posłusznie głową, po czym już nieco bardziej przytomna zaczęła ganiać po pokoju za swoimi rzeczami. Ubrała się naprędce, ściągnęła z haka pobrzękującą kolczugę, przerzuciła ją przez plecy i ruszyła za Baylofem na dół po drodze łapiąc w lewą dłoń swą wierną drewnianą tarczę.

- Jak myślisz? Co to może być? - Zapytała sennym głosem swego kochanka, gdy schodzili na dół. - Trzęsienie ziemi? Olbrzym? Ech… w tych rejonach chyba to drugie bardziej prawdopodobne - cicho zaśmiała się, lecz widząc pochmurny wyraz twarzy Baylofa natychmiast spoważniała. Nie był w nastroju na żarty.

- To może wyjdziemy stąd? - Zapytała, gdy już wszyscy zebrali się w sali głównej na parterze.
- Skoro chata trzeszczy w posadach jak stara łajba na rozkołysanym morzu to pewnie zaraz pogrzebie nas pod tymi dechami. Nie ma czasu do stracenia, musimy stąd czym prędzej wiać! - Tak jak powiedziała, tak też zrobiła - niewiele więcej myśląc ruszyła w stronę drzwi, nacisnęła na klamkę i mocno pociągnęła do siebie...
 
Warlock jest offline