Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2015, 18:08   #28
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Uciekinierzy po sławetnej, znanej już przez czterech bohaterów Imperium, „Bitwie o wieruszkę”, zmęczeni całodniowym znojem, upokorzeni wielodniową niewolą u przeklętych przez bogów ziwerzoludzi, odetchnęli po raz pierwszy tego dnia, dając rozluźnić się spiętym mięśniom, pozwalając ulotnić się stresowi. W ten sposób chłód łatwiej wdzierał się do zmęczonych ciał.

Wszyscy nazbierali sobie zielska i mchu na posłania. Mech w okolicy był zazwyczaj zaludniony przez roje mrówek, lecz udało się zdobyć materiał pozbawiony tych istot. Ragnar, Nathaniel i Ulli prędko zapadli w głęboki sen. Zmęczenie wygrało z niepokojem. Zmęczenie zastąpiło poczucie bezpieczeństwa i utuliło wszystkich po równo. Kiedy Franz pilnował prymitywnego obozu, Morr szeptał śpiącym tajemnice do różnokształtnych uszu.
Noc początkowo była spokojna, nie licząc paru komarów, które za wszelką cenę chciały pożywić się Franzem. Jednego udało się zamordować, pozostawiając krwawą plamę na ręce, drugi jednak wymykał się, rozpraszając człowieka. Najemnik w końcu dopadł skurwiela za skrzydełko i urwał je z satysfakcją. W tym momencie kątem oka dostrzegł ruch na nocnym niebie. Adrenalina uderzyła mu do głowy, gdy zaczął wypatrywać niebezpieczeństwa, mającego nadejść z powietrza.

To wiatr poruszał gałęziami, które kołysały się to odsłaniając, to zasłaniając ubywający księżyc. Franz przez chwilę obserwował wschodnie niebo, a potem skierował wzrok na północ, oglądając słabe gwiazdy. Wtedy to dostrzegł, że po niebie snuje się dym. I to na oko całkiem niedaleko. Może trzydzieści minut marszu na północ i dotarłby do źródła tego dymu.
Tymczasem Ulli śnił o wilku, który został schwytany we wnyki. Nie rozumiał tego co się stało, wiedział jedynie, że każdy ruch powoduje ból i pomimo tego bólu nie potrafił się ruszyć. W końcu zaczął odgryzać swoją łapę…

Nathaniel miał przed oczyma olbrzymie, brązowe oczy zwierzoczłeka, który pochylał się nad nim z dłonią pełną robactwa. Z byczego nosa potwora zwisały dwa soczyste, zielone smarki…

Ragnar natomiast śnił o wygodnym, kamiennym posłaniu, na którym leżała cycata krasnoludka. Nachylił się, by ją pocałować, jednak gdy spostrzegł jej twarz, odskoczył przerażony. W miejscu nosa widniał kruczy nos, a w ustach roiły się malutkie snotlingi…
 
Ardel jest offline