23-09-2015, 20:52
|
#140 |
| Zygfryd zaklął w duchu, podnosząc się z ziemi. Ręka bolała go bardzo ale w sumie to mu nie pierwszyzna. Najważniejsze teraz to nie pokazywać swojej słabości, dlatego też wysiłkiem woli oddalając od siebie ból wstał na nogi, sięgnął po lancę i wzniósł ją ku górze jakby to on był już zwycięzcą. Ukłonił się w kierunku "damy dworu" i jak gdyby nigdy nic szykował się do kolejnego starcia.
Kilka chwil później siedział już na rumaku i szykował się do kolejnego starcia. Czuł że tym razem baron wyciągnie wnioski z poprzedniego przejazdu i wbije się głęboko w siodło. Zygfryd także zamierzał tak zrobić, nie chciał tracić swego dobytku dla niepotrzebnego ryzyka, bo nie sądził że to starcie przyniesie roztrzygnięcie. |
| |