Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2015, 12:38   #530
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Tim od razu uśmiechnął się na widok flaszki wyciagiętej przez Waighstilla.

- No, widzę że kultura jeszcze w ludziach nie umarła! Siadajcie, siadajcie PRZYJACIELE - Tim odłożył narzędzia i sięgnął po drewniane kubki rozlewając alkohol komu kto chciał.

- Armutsiedlung? To to prawda? Cośmy tam słyszeli ale myślałem ja że to dawno i nieprawda, a tu proszę. Jednak kto tam żyje. A z Victorem juz gadali nie? Pewno że gadali. Bo ja to Wam zbytnio pomóc nie mogę, znaczy mogę ale kamieni to tam u was pewnie też wiela, po co to tachać. No chyba że o sztukę i narzędzia się rozchodzi. To służę pomocą, z dziada pradziada łupię kamloty to i doświadczenie mam. A właśnie, jakby kto chciał, to prosza: pociski do proc, groty to strzał i włóczni, siekiery i inne takie. Wszytstko z kamienia, żelastwa u nas mało to i trza se radzić, co prostsze rzeczy wyłupać. Nie każdy to potrafi - chwalił się. Lecznie były to zwykłe przechwałki. Narzędzia jakie tworzył wyglądały solidnie i porzadnie.

- A co do znaków, to że o jakie się rozchodzi?

Babulinka odwinęła kawałek skałki i przekazała Timowi, jednocześnie pokazując o jaki wzór chodzi.

- Hm....A no widziałem takie, trochu się tu kamyków przewinęło, poczekają, może się jaki znajdzie na składziku.

Tim wyszedł na zewnątrz i wrócił po chwili taszcząc na wózku średniej wielkości, jeszcze ośnieżony kamień. Babulinka podeszła bliżej i przyłożyła rękę. Reakcja była podobna jak w przypadku kawałka który miał ze sobą, lecz tym razem włosy stanęły jej dęba, i to nie tylko te luźne, lecz cały warkocz uniósł się jakby jakaś niewidzialna ręką go podniosła. Victoria była pewna że ktoś rzucił na ten kamien jakiś urok. Tylko jaki i po co? Tego nie wiedziała.

Tim patrzył na to przedstawienie z opadniętą szczęką, zarówno on jak i ochotnicy poczuli coś jakby podmuch powietrza, który rozszedł się promieniście od kamienia. Nie był on bardzo silny ale zdecydowanie wyczuwalny.

Marwald siedząc na zydelku dodatkowo poczuł coś jakby ukłucie, zdarzyło się to w chwilę po tym jak Victoria dotknęla kamienia. Ten jednorazowy, niezbyt przyjemny, lecz również niebolesny dotyk przyszedł od strony jego bagażu. Zupełnie jakby ktoś wbij w jego ciało kilkadziesiąt szpilek na raz i od razu je wyjął. Śmieciarz zrobił skwaszoną minę, co mogło zostać zauważone przez jego towarzyszy.

Również Max przyglądając się temu co robi Victoria poczuł coś więcej. Wraz z podmuchem przyszło coś co Bezuchy mógł odczuć jako coś za wzór dreszczu.

Dreszcze przeszedł również przez ciało Śmieciarza, lecz ukłucie było o wiele silniejsze i to na nim się skupił.

Felix jako dziecko nie został dopuszczony do alkoholu. Miast tego rozglądał się po budynku. Oprócz narzędzi i wyrobów gotowych nie zauważył nic więcej, nic nadzwyczajnego. No może poza ciekawskim okiem dziecka które przyglądało mu się uważnie. Mógłby przysiąc że jest to to samo dziecko które ostatnio mu uciekło.
 
Dekline jest offline