Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2015, 21:18   #22
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Marco rozpalił ogień w kominku, by ci, co pluskali sie w strugach deszczu, mogli się osuszyć. A miał czym palić, bowiem znaczna część sprzętów zamieniła się w rzeczy nadające się jedynie na ognisko.
Trzask płonącego drewna i bijący od kominka blask sprawił, że w izbie zrobiło się przytulniej, a po chwili - cieplej.
Kto chciał, ten czuwał, a kto chciał, ten poszedł się zdrzemnąć.

Burza nie ustawała. Grzmiało i błyskało się, a jeden z silniejszych błysków rozświetlił okolicę, ukazując zarys wzgórza, którego żaden z wędrowców nie potrafił sobie przypomnieć.

Deszcz padał i padał... aż wreszcie uderzenia kropel deszczu o dach ucichły.
Porywisty wiatr przegnał część chmur i wreszcie Marco, który co jakiś czas podchodził do okna, ujrzał na horyzoncie pierwsze oznaki budzącego się dnia.


Kilka chwil później każdy, kto chciał, mógł obejrzeć krajobraz po burzy.


I dziękować wszystkim znanym i nieznanym bogom, że siedzieli w solidnym (choć dziwnie się zachowującym) budynku, a nie rozbili obozu pod gołym niebem.

- Proponowałbym zrobić teraz śniadanie - powiedział - a potem zwiedzić okolicę. Co wy na to?
 
Kerm jest offline