Rafał
Wszedł za Adamem do samochodu. Usiadł z boku trzymając torbę opartą na ramieniu. Siedział w milczeniu wpatrując się pustym wzrokiem w jakiś nieokreślony punkt przed sobą.
Przez całą podróż nawet nie chrząknął ani nie poruszył się o minimetr tylko siedział z przymkniętymi oczyma. Gdy dojechali rozejrzał się i przytaknął - Tak, znalezienie go tutaj może okazać się kłopotliwe oraz czasochłonne – Na pytanie o numer odparł tylko – 0 56 872 49 99 komórki nie mam – Telefon był dla niego zbędny gdyż rzadko kontaktowało się z nim za jego pomocą to nie było w stylu jego zwierzchników, lecz aby zachować pozory „normalności” posiadał stacjonarny. Wreszcie okaże się przydatny pomyślał. Po chwili dodał tylko - 508 552 558 powinieneś zwracać większą uwagę na szczegóły Adamie – Mam nadzieję ,że to jego roztrzepanie szybko minie zanim narazi misję. Pomyślał przyglądając się grupie studentów przed budynkiem. A my mamy znaleźć tą jedną wybraną. „Zdjęcie” to słowo obudziło go z zadumy. Modląc się w duchu by Archanioł był bardziej przewidujący niż oni zaczął przeszukiwać kieszenie w nadziei ,że znajdzie zdjęcie celu. - Boże wybacz nam nasze zaniedbanie i dopomóż nam w chwili potrzeby – Wymamrotał szybko pod nosem nadal szukając zdjęcia. |