Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2015, 18:36   #34
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Post wspólny

Valerius nie lubił słowa “proroctwo”... bo oznaczało to z góry ustawiony bieg wydarzeń. A zaklinacz.. nie lubił czuć się jak marionetka w czyichś rękach. Więc gdy już nasycił głód, uprzejmie spytał.
-A co to za przepowiednia była, jeśli można spytać?
Bitaan głupkowato zaśmiał się pod dziobem, gdy usłyszał, że “pachnie bogami”. W końcu mieli swój udział w uratowaniu wioski przed gnollami. Dość pokaźny udział, jeśli miałby go ktoś spytać. Jego myśli zostały jednak oderwane od samo-chełpliwości przez pytanie Valeriusa. Przepowiednia w istocie była interesującym tematem.
-I czy sięga ona trochę dalej niż sam moment naszego przybycia? - dorzucił do pytania zaklinacza wyciągając szpon do góry.
Harpagon, który chwilkę przed wizytą postarał doprowadzić się do jak najlepszego "galowego" wyglądu wystąpił marszowym krokiem naprzód i oddał wojskowe honory przywódczyni plemienia.
-Pani - zachował pauzę - Nazywam się Harpagon, młodszy strażnik Świątyni Ilmatera - po czym przedstawił pozostałych, zaczynając od dziewcząt -Połowa z nas wychowała się pod opieką kapłanów, w klasztorze. Jesteśmy obecnie w trakcie ścigania wrogów którzy czczą złe bóstwa i ukradli relikwię. Bogini, w której świątyni walczyliśmy z plugastwem przeniosła nas tutaj. Wśród nas jest kapłanka i paladyn. Wierzę, że mamy błogosławieństwo dobrych bogów, które pomaga nam w misji i jesteśmy dumni, że także to dostrzegłaś. Cieszy nas też fakt, że mogliśmy pomóc tej społeczności w walce z najeźdźcą.
Alan, szczególnie po napaści gnolli, pozostawał nieufny. Nie tknął jedzenia dopóki pozostali, a przede wszystkim gospodyni, nie zaczęli pierwsi. Pewnie w ogóle by nie jadł, ale głód to bardzo silny instynkt, który w dodatku nie zagląda w zęby darowanym koniom. Półork był zadowolony, że pozostali wykazali inicjatywę do prowadzenia rozmów. Szczególnie wdzięczny był Harpagonowi, bo skoro go przedstawił, to sam mógł siedzieć cicho i słuchać. "Pachniecie bogami" - do myśli chłopaka przesączyła się wizja pięknej zjawy podającej się za boginię. Czy to o nią chodziło? Tak czy inaczej nic dobrego z tego wyniknąć nie mogło.
Kapłanka skinęła głową kiedy wojownik ją przedstawił.
-Pomimo tego co mówisz Harpagonie, to nie to jest powodem słów naszej gospodyni - powiedziała spokojnie delikatnie się uśmiechając. -Wszak w naszych żyłach naprawdę płynie krew jednego z bogów. Popłuczyny, ale są.
Maarin poczęstowała się posiłkiem.
Bitaan na słowa Maarin zaciekawiony aż się obrócił, czemu towarzyszyło przekręcenie głowy do pozycji niemal horyzontalnej. Gest wyrażający u Tengu bezbrzeżne zdziwienie. Nie przeszkadzało mu to przy tym na ślepo sięgnąć po miskę z jakimiś pestkami.
-Z całym szacunkiem- tu Harp ukłonił się zarówno gospodyni, jak i Maarin - ale uważam, że to przesąd tego elfa-bandyty. Magiczna wieża w której byliśmy wszystkim nam namieszała w głowie. Nie wierzyłem w to wtedy i nie wierzę teraz.
-Odstawmy na bok, kto w co wierzy. To sprawy indywidualne. Każdy ma prawo wierzyć w co chce i mieć własne poglądy. Nie ma się o kłócić- machnął dłonią zaklinacz nieco rozdrażniony dyskutowaniem na ten kontrowersyjny temat na oczach gospodyni. Oboje powinni wcześniej rozmówić się na ten temat wcześniej. Westchnął głośno i dodał z uśmiechem spoglądając na Hulia’syi rzekł.-Nasze pojawienie tutaj było wynikiem interwencji bogini Sharess, która nas przeniosła tutaj, po… wydarzeniach z pewnej świątyni ukrytej w górach z których pochodzimy. Jak stwierdził Harp… ścigamy tych bandytów i z tego co wiemy, ukrywają się wraz z relikwią w którejś z opuszczonych świątyń Sharess. Jednakże ich motywy działania są dla nas niejasne, więc może twoje proroctwo nas dotyczące… ujawnia coś więcej?
 
Zapatashura jest offline