Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2015, 08:56   #954
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że Sam ominęło całkiem sporo bla bla bla w wykonaniu męskiej części załogi z Morrison'em na zaszczytnym stanowisku głównogadającego. Nie żeby spędzało jej to sen z powiek, lub stanowiło powód do cichego płaczu w kącie pokoju. Po cichu cieszyła się ze swojej absencji, dzięki której spędziła początek dnia w miarę spokojnie i bez przyprawiających zęby o niekontrolowany zgrzyt ekscesów, a dzięki Cosmo poznała sytuację w krótkim, lekkostrawnym skrócie.

Teraz, grzebiąc wśród poukładanych w wagonie rupieci, monterka prychała co chwila i mruczała coś niezrozumiałego pod nosem. Z tonu wypowiedzi dało się wywnioskować, że nie jest to nic miłego i obrywa się całej okolicy łącznie z durnym blatem stołu, o który zahaczyła boleśnie biodrem. Mimo sztucznego oświetlenia ciemne okulary wciąż tkwiły na jej nosie.

- Dobra...coś co dymi - prychnęła w końcu, spoglądając przez ramię na drugiego technika -Nie ma czasu na pierdoły i zabawy w finezje. Lecimy po najszybszej, najmniejszej linii oporu. Zacznijmy od granatów dymnych, bo te najłatwiej zrobić. Potrzebujemy zapałek, draski, cukru i saletry. Dwa ostatnie mieszasz w proporcjach sześć do czterech, skombinuj też tuby. Nadadzą się te pocięte rury z wczoraj...albo jakieś puszki, o ile uda się je znaleźć. Zawleczki zrobimy z kawałka drutu, drasek i zapałek. Trzeba skleić parę w paczkę, główkami z jednej strony. Draski tą no... kurwa... - machnęła ręką szukając słowa, aż nagle pstryknęła palcami i kontynuowała - Pocieralną strona do siebie, w kształt litery V. Na "dzióbku" przykleimy kółko z drutu żeby łatwiej to odpalić, a w środek wpieprzymy te zapałki. Ehh... może lepiej sama to zrobię. Grunt, że nie będzie się trzeba babrać w ręczne krzesanie ognia. Po szarpnięciu siarka odpali się sama o draskę, od niej zajmie się reszta masy którą napełnimy tuby. Do środka damy nasze zapalniki i będzie git.

Przy drugim zagadnieniu zasępiła się wyraźnie. Przysiadła na stole i pukając palcami o powierzchnię za sobą poruszała ustami jakby dyskutując sama ze sobą.
-Gaz łzawiący, łzawiące granaty...- westchnęła ciężko, krzywiąc się przy tym dość kwaśno - Tu będzie gorzej. Raz, że nie może urwać nikomu z naszych ręki, dwa - raczej nie mamy na celu uszkodzenia oponentów na stałe... szkoda. Byłoby prościej i szybciej, tak się będziemy pierdolić jak matka z łobuzem, a przecież bombka z gaszonym wapnem, albo stężonym kwasem siarkowym to chwila roboty i masz wolne... - rzuciła z lekką pretensją, bolejąc nad tym karygodnym brakiem poszanowania czasu człowieka pracującego - Albo chociaż słoik nitrogliceryny im rzucić, przynajmniej zacna dziura zostaje i jest na co popatrzeć. No ale to kiedy indziej. Dziś polecimy na schemacie zwykłej petardy, tylko zwiększymy jej moc, dowalimy więcej prochu. Robiliśmy je wczoraj, pamiętasz jak to leciało, no nie? Wojskowy gaz na kapsaicynie dostaniemy najbliżej w NY, musimy improwizować. Mielony pieprz...albo nawet głupi sos tabasco, ten który dodawali do grillowanej padliny na festynie. Odparuje się go, bo po co nam woda. Chodzi o związki które szczypią i pieką w kontakcie ze śluzówkami. Korpus zmajstrujemy z czegoś co łatwo ulega rozwałce...jak rolka po srajtaśmie. Od biedy zawiniemy paczkę w folię, całość okręcimy taśmą i też się uda. Zapalniki damy wszędzie takie same, ułatwimy sobie pracę. Wystarczy że chłopaki wyciągną zawleczkę i rzucą przesyłkę delikwentowi pod nogi. Nastąpi małe boom rozrzucające w powietrzu substancje drażniące i dziękuję, gość przez parę minut dużo nie zobaczy. Tylko niech nasi skołują sobie maski przeciwgazowe, albo chociaż głupie gogle, bo może to i niepoważnie brzmi, ale podrażnia oczy jak jasna cholera... to co, zaczynamy? - zakończyła, zacierając z uciechy ręce.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 02-10-2015 o 09:09.
Zombianna jest offline