Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2015, 13:47   #36
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- Dostaniecie przewodnika, nie puściłabym was bez kogoś. Znam ogólnie miejsce, gdzie gnieżdżą się gnolle, powinniście być więc w stanie ich ominąć. Kiedyś wśród nas byli osobnicy z wielkiego świata. Pozostało po nich trochę rzeczy, będziecie mogli wybrać z nich co chcecie, choć obawiam się, że większość zniszczył czas - szamanka wydawała się smutna, może na wspomnienie o tych osobach. - Nie wiemy wiele o tym wrogu. Posiadacie być może wiedzę, która mogłaby pomóc? Wiecie kim są?
- Niezupełnie… w górach walczyliśmy z koboldami, małymi wrednymi jaszczurkami. Ale przewodził im ktoś inny. To może być jakiś mroczny kult.- ocenił zaklinacz zamyślając się wyraźnie i szukając w pamięci poszlak. Nie znalazł żadnej.
- Gdybym miał oceniać, są nieliczni, ale zwykli rekrutować złe istoty do pomocy, więc albo mają dar przekonywania, albo magię lub złoto która umożliwia im to - Harp zauważył oczywistą oczywistość - to raczej dowódcy i spiskowcy niż wojownicy. Choć mówię tu o metodach, nie umiejętnościach. I to ciało było jakieś dziwne…
- Ciało? - podpytała tubylcza przywódczyni. - Nie widziałam wcześniej żadnego z przywódców. Tylko ze stworzeniami, które kontrolują. Nie bogactwem. Magią albo strachem. Wyczuwam źródło ożywionej mocy głębiej w dżungli. Może jest także wykorzystywane do kontrolowania sług zanim zgromadzą siły i zasoby na przeprowadzenie tego, co zaplanowali.
To by nawet pasował do tego co Valerius wiedział o ich przeciwnikach. Przecież przez większość czasu drużyna podążała za koboldami. Dopiero w finałowej walce, okazało się że za nimi stoi ktoś jeszcze.
- A ci osobnicy z wielkiego świata przed nami. Kim byli?- zapytał w końcu.
- Poszukiwaczami, zagubionymi w Chultu. Poległymi bohaterami lub osobami, które zintegrowały się z naszym ludem. Ja ich osobiście nie pamiętam, pozostali zaledwie wspomnieniem w naszych opowieściach - odpowiedziała szamanka.
- Na pewno znają się na magii rytualnej - Bitaan wrócił w rozmowie do pytania szamanki. - Dysponują wiedzą, powiedziałbym że tajemną. Któż wszak wie jak wskrzeszać upadłe bóstwa? Dodałbym zatem do ich grona również kapłanów. Wszak oni zwykli być najbardziej oddanymi sługami swych potęg. Co zaś do ciała…
Bard obrazowo opisał jak wyglądało ciało ubitego przez nich przywódcy koboldów. Nie ominął żadnego szczegółu, który mógł spamiętać.
- Zaiste przedziwna istota. - ocenił Tengu. - Nigdy wcześniej nie widziałem, ani też nie słyszałem o przedstawicielach tej rasy. Nie mówią o nich żadne opowieści, co również jest nad wyraz dziwne. Jednak jeśli działają schematycznie, to do swego mrocznego rytuału potrzebują pięknej czarodziejki, którą wpierw spróbują porwać używając do tego zniewolonego plemienia istot o słabej woli. Wcześniej były to koboldy i czarodziejka towarzysząca pewnej karawanie. Teraz są gnolle, które… - urwał przenosząc wzrok na egzotyczną szamankę - ...Wybaczcie moje spostrzeżenie, ale jesteście kobietą zarówno piękną, co i potrafiącą czarować. Spełniacie ich wymagania.
- Dziękuję za ten opis. Postaram się zaczerpnąć wiedzy w księgach i u innych z plemienia, być może dojdziemy do jakichś wniosków, kto nam zagraża. Kapłani są bardzo prawdopodobni, część z nich. Skoro ich celem jest sięganie ku niebiosom… - urwała, nie kończąc tego zdania. - Jestem obrończynią mojego ludu. Dlatego muszę zostać tu i walczyć. Jeśli mnie porwą, to plemie nie przetrwa, bowiem moje uczennice nie posiadają jeszcze odpowiedniej mocy. Dlatego proszę was o pomoc.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline