Calius
Richtan Doom spoglądał na ciebie przez chwilę jak gdyby zastanawiając się. Ty tymczasem podszedłeś do przywódcy rzekomego ruchu oporu i w ramach przeprosin wyciągnęłeś w jego kierunku dłoń w pojednawczym geście. Ten odtrącił ją, po czym odwrócił się i dołączył do swoich ludzi. Przez chwilę czekałeś na czyjąkolwiek reakcję. Widząc, że najwyraźniej nikt już nie zwraca uwagi na twoją obecność, zebrałeś swoich tymczasowych podkomendnych i ruszyłeś w wyznaczonym kierunku. Wkrótce dotarliście do celu. Niebo było tu ciemniejsze. Wynikało to ze specyficznego składu powietrza: skutkiem ubocznym tworzenia silnych osłon magnetycznych było oddziałowanie anty-światła. Na dodatek nieboskłon nad wami spowiły chmury burzowe.
Radiostacja w całej okazałości wyglądała naprawdę imponująco.
Po chwili powietrze nad konstrukcją eksplodowało: najwyraźniej ruch oporu dysponował bronią o większej sile rażenia. W odpowiedzi z kierunku Radiosracji zaczęły nadlatywać pociski. Odruchowo przypadłeś do ceglanego murka. Mimo to poczułeś, jak pancerz wibruje. Zaliczyłeś trafienie. Sprawdzając stan osłon możesz stwierdzić, że trafienie nie było poważne i nadal jesteś w stanie wytrzymać kilka-kilkanaście trafień. Gorzej z twoimi towarzyszami, którzy uzbrojeni jedynie w proste "płynne" kamizelki kuloodporne nie byli odporni na pociski, które przed chwilą przebiły ceglany mur. Powietrzem wstrząsnęły dwie niemal równoczesne eksplozje. Dokładny skan terenu nie ujawnia położenia żadnego z wrogich strzelców. Od pocisków z CKMu ginęli twoi ludzie. Przez dym dostrzegłeś twarz jednego z nich. Krzyczał coś, jednak nie mogłeś go usłyszeć, bo w uszach wciąż szumiało od wybuchu. Kolejna kierowana rakietka uderzyła w stertę złomu za którą się ukrywał. Zaczynasz rozumieć, że nie wytrzymacie tu długo bez wsparcia ani chociaż możliwości dostrzeżenia przeciwnika.
Denis
Droga przebiegła bez większych przeszkód. Objąłeś nowe stanowisko, z braku lepszych możliwości lokując je na stalowym dachu starego garażu. Stąd miałeś już ładny widok na okno budynku. Po chwili zauważyłeś tam niewielki błysk, jak gdyby gdzieś, w niewidocznym miejscu wybuchła niebieska raca. Po chwili otrzymałeś wiadomość od Ronalda:
-
Utrzymujemy tę samą pozycję. Nie wiem co to mogło być
Usłyszałeś też, jak zaklął pod nosem. Miał swoje powody, gdyby elektronika nie nawalała znalibyście więcej informacji odnośnie anomalii.