Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2015, 23:41   #94
del martini
 
del martini's Avatar
 
Reputacja: 1 del martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumnydel martini ma z czego być dumny
Nie spodziewał się opieki medycznej ze strony porywaczy. Fakt, że medyk opatrzył mu nogi, stanowił powód do zdziwienia, szczególnie że Jeremy był obywatelem najbardziej przez nich znienawidzonego kraju.
Wydarzenie to nieco poprawiło mu nastrój, gdyż ta pomoc zmniejszyła ryzyko wystąpienia powikłań w postaci zakażenia.

W ciężarówce dyplomata miał czas, żeby przemyśleć jaki może go czekać los. Wstrząsały nim dreszcze na myśl, że Nicole może obejrzeć wideo z jego egzekucji na youtube. Czarny strój kata i on w pomarańczowym kaftanie...
To był najgorszy z możliwych scenariuszy. Na szczęście chyba nie był aż tak prawdopodobny.
Wydawało mu się, a może - głęboko na to liczył, że terroryści zażądają okupu lub wymiany.

---

Ewidentnie coś było na rzeczy. Czy to Amerykanie trafili na jego ślad? Oby...
Serce Jeremy'ego ewidentnie przyspieszyło. Zapaliło się światełko nadziei. Czekał na rozwój wydarzeń, na jakiś strzał z karabinu. Być może strażnik będzie zmuszony się od niego oddalić i wtedy dyplomata spróbuje ucieczki? Póki co jednak, dyplomata starał się zidentyfikować co mogło być przyczyną wzmożonej aktywności porywaczy.
 
__________________
I am not in danger, I AM THE DANGER
-Walter White
del martini jest offline