Adam
-Czy nie tak właśnie powiedziałem?-spytał zdziwiony, nie przestając przeszukiwać kieszeni- 508 553 558, a Twój: 0 56 872 49 99, tak zapamiętałem 056...8...-jeszcze raz po cichu powtórzył numery.
Trochę się pogimnastykował zanim zdołał sięgnąć do tylnej kieszeni. Portfel, klucze, zmięta ulotka. Aż dziw brało, że można tyle tam zmieścić i jeszcze siedzieć przy tym wygodnie. -Ach jest wreszcie-twarz anioła rozpromieniła sie, gdy odnalazł pośród przedmiotów zgiętą wpół fotografię.-Nie wyróżnia sie niczym szczególnym.-spojrzał na zdjęcie raz jeszcze, po czym podał je Adrielowi-Czy na tamtej stronie nie ma podanego planu zajęć? Zajmie nam dużo czasu przeszukanie całego kampusu. |