Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2015, 14:31   #17
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Prowizoryczna wędka wodziła w powietrzu oczekując rychłego boju z walczącą o życie istotą. Sznurek znikał w toni dając nadzieję na udane połowy jednocześnie zostawiając w niepewności. Krezo siedział spokojnie oczekując rychłego sukcesu i patrzył rozmarzonym wzrokiem na biegnące po niebie chmurki. Białek obłoki mozolnie pływały po nieboskłonie niczym wielkie galery latającego morza. Z zamyślenia wyrwała go melodia zagrana przez narowistego Luka. Znana chyba niemal przez każdego marynarza i żeglarza. Uśmiechnął się zawadiacko pod nosem i uznał, że też pochwali się swoimi zdolnościami muzycznymi. Szybko podchwycił melodię i akompaniował swym głosem.

Żegnajcie nam dziś syrenie dziewczyny,
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów.
Ku brzegom nieznanym już ruszać nam pora
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów!


Radosną podróż, stagnację i lenistwo przerwało im pojawienie się na horyzoncie nieznanego im statku. Żaglówka, nieco większa od ichniej jednak wciąż tej samej klasy, niewzruszona wizją staranowania czy też rozbicia się na innej jednostce pływającej sunęła z pełną prędkością w stronę Tempest Lover. Widmo kolizji zawisło nad początkującymi piratami, a wizja przymusowej kąpieli niezbyt im się widziała, zwłaszcza, że część z nich była władającymi. Trzeba było jakoś zareagować. Część kamratów już ot chciało zatopić pędzący na nich obiekt, część chciało uszkodzić go by zwolnił, ale nikt chyba nie słuchał wcześniejszych słów kapitana. No właśnie.
- Nie dalej jak pięć minut temu rozmawialiśmy o potrzebie zarekwirowania nowego statku. A to ot, pojawia się nam okazja na większą łajbę przerzucić to już chcecie ją zatapiać? Zrównajmy z nimi, abordaż przeprowadźmy i chociaż zapasy uzupełnijmy, bo te na długo nam nie starczą. - rzekł rybolud odkładając na pokład pustą wędkę. Jeśli nie teraz, to kiedy indziej zdobędzie świeżą rybę na zacny posiłek. - A nawet jeśli i tylko niewiele większy się zda, to zawsze coś.
 
__________________
Why so serious, Son?
andramil jest offline