06-10-2015, 17:15
|
#111 |
| - Nie gorączkuj się, waćpan, bo humory na zdrowie dobrze nie działają. - Kapłan ściągnął brwi i otrzepał sutannę z niewidocznego pyłu i zapewne wyimaginowanego pyłu. Zakołysał się na piętach to w przód, to w tył, jakby się chciał wzbić do lotu, ale najwidoczniej zorientował się po chwili, że dziwnie to może wyglądać. Albo po prostu się dostatecznie pokiwał. - O tych bandytach to ja tyle wiem, że wśród nich było dwóch krasnoludów, a wystawcie sobie, tylu też w tej kompanii widzę. Skąd ja mam wiedzieć, że, choćby i ty waszmość, Tobiasem Lehmanem nie jesteś? A żadnego pergaminu od Leitdorfa nie macie, więc pewności i po kres życia miał nie będę, że to on was tu przesyła. Po owocach was poznam, jakie by te owoce nie były. A tych drzwi na siłę nie otworzysz, waszmość. Już ja to wiem. O elemencie zaskoczenia gwarzyć chcesz, bym współpracował z tobą. Dobrze, mogę pomóc. Ale wyłóż mi wpierw ten twój plan. |
| |