z fantasy wspominam czule "Opowiesci z Narni'' - mmmmmmmmmmm
. Moje ulubione. I - tez z bardziej ''dziecinnych''- włoska ''Fantagiro'', wszystkie 3 częsci
<nie chce szezyc piractwa ale jakby ktos mial to błagam i prosze o pozyczenie>. Takie w stylu Willow i Legend, z nutką humoru
A'propo nisko budżetowych, starych seriali to super był Robin Hood - ten do ktorego Clannad robił muzykę (The Legend chyba podtytuł, w kazdym razie tytuł płyty, a raczej kasety w tym czasie). Nowsze produkcje sie nie umywają - nie ten klimat.
Z s-fi "Gwiezdne Wrota'' nie są złe, film zwłaszcza.