Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2015, 03:45   #23
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Ani szalejąca za oknem natura, ani twardy kontuar nie przeszkodziły czarodziejce w ponownym zaśnięciu. Obudziła się w doskonałym humorze i choć nie pamiętała, co śniło się jej tym razem, musiało być to coś niezwykle przyjemnego. Shahri wspomniała, jak matka tłumaczyła jej, że ulotny sen powróci, jeśli spojrzy w okno lub lustro. Okien było pod dostatkiem, siedziała więc przez chwilę, wpatrując się w skupieniu w najbliższe z nich. Najwyraźniej jednak były zbyt brudne, by odbić jej sen. Wzruszyła lekko ramionami i zaskoczyła na podłogę, porywając w dłoń swój smoczy kij. Imitacja Igneusa - a może jego wzór? - ziewnęła szeroko, pokazując ostre jak igły ząbki.
- Dzień dobry - rzuciła Shahri radosnym tonem na poły do smoka, na poły do reszty obecnych w izbie.
Właśnie wylądowała po środku niczego, nie wiadomo gdzie z grupą ledwie sobie znanych osób... Ale miała takie wspaniałe sny! Kto by się przejmował?

Nim zasiedli do śniadania, Shahri zrobiła szybki rekonesans najbliższego otoczenia - to znaczy powyglądała na zewnątrz przez okna i drzwi. Podbudowana faktem, że jej teoria zdecydowanie była jak najbardziej prawdopodobna, wręcz promieniała optymizmem i entuzjazmem.
- Bo wiecie, moim zdaniem to to burzo-wichuro-tornado nas po prostu przeniosło... gdzieś! - stwierdziła odkrywczo. - Gdzieś daleko - sprecyzowała, siadając przy ocalałym z nocnego pogromu stole.
- Mama opowiadała mi kiedyś podobną bajkę... Nie sądziłam, że to w ogóle możliwe. Ciekawe, jakim cudem ta rudera to wytrzymała i wylądowała tu w jednym kawałku - paplała w najlepsze, zupełnie nie przejmując się ich niewesołym położeniem.

- Myślę, że zwiedzanie powinniśmy zacząć od wzgórza. Pozwoli nam to wejść nieco wyżej i rozeznać się w okolicy. Może dostrzeżemy jakieś oznaki cywilizacji i tam dowiemy się, gdzie jesteśmy - zaproponowała.
Niezależnie od zdania reszty i tak zamierzała zrobić po swojemu. Najgorsze było siedzenie i rozmyślanie - działanie było na to świetnym lekarstwem. Jakby nie było, chyba nikt nie zostawił rodziny czy domu za plecami, więc co za różnica, czy przygodę zaczynali z listem polecającym, czy na jakimś nieznanym nikomu zadupiu? Najwyżej będzie mniej luksusów.

Za to tutaj na pewno prędzej będzie można spotkać smoka.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline