Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2015, 13:13   #3
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację


Pech chciał, Desire nie uważała bowiem miejsca w którym znaleźli się o zachodzie słońca za wymarzone, że wylądowali w wiosce. Zapewne nie powinna narzekać zbytnio, gdyż zarówno gospoda jak i pozostałe domy utrzymane były w zadziwiająco dobrym stanie, jednak znaczyło to również, że miejsce to jest popularnym przystankiem. Miejsca w stodole ledwo starczyło by umieścić w niej oba wierzchowce i konia jucznego. Młodzik mający zajmować się ich opieką miał ręce pełne roboty, przez co sama musiała rozsiodłać, wytrzeć, nakarmić i napoić zwierzęta. Prace te sprawiły, że gdy opuszczała stajnię jedyne na co miała ochotę to zwinąć się na posłaniu i odpłynąć w sen. Zamiast jednak dać upust swym pragnieniom przywdziała na twarz uśmiech wzorowej służki i popędziła by sprawdzić, czy w pokoju jaki udało się zdobyć Raulowi wszystko jest należycie przygotowane do tego, by zażył on jakże potrzebnego snu. Nie mogła przecież pozostawić tak istotnej kwestii przepracowanym dziewkom, biegającym z tacami pełnymi kufli piwa i karafek wina. Nie mówiąc już o tym, że żadnej z nich nie zaufałaby wystarczająco, by pozwolić samotnie kręcić się po tymczasowej sypialni wicehrabiego. Kto wie jakie to zwyczaje panują w owym przybytku.

Gdy wreszcie udało się jej złapać chwilę, aby zaspokoić potrzeby żołądka, okazało się że sala jadalna pełna jest po brzegi. Klientela zaś była już w dość dobrym humorze, nawet zbyt dobrym, rzec by można. Nie chcąc być obmacywaną niczym te dziewczęta, które nie miały innego wyboru jak tylko uśmiechać się przymilnie, wróciła z miską i chlebem do pokoju który Raul wynajął na tę noc. Wicehrabia, który miał dość czasu by spożyć wieczerzę i najwyraźniej również nie przepadał za rozbawionym tłumem znajdującym się piętro niżej, zdawał się nie zwracać uwagi na jej nagłe pojawienie się, co bynajmniej dziewczynie nie przeszkadzało. Zjadła w spokoju, dzięki czemu posiłek miał dodatkową szansę na to by pozostać w jej wnętrznościach. Doprawdy tutejszą kucharkę należało ubić i umieścić w tym samym garze co gulasz jaki tworzyła. Przy odrobinie szczęścia mogło to poprawić smak owej mikstury…

Desire tęsknie wspomniała proste, acz smaczne dania, którymi mogła się delektować jeszcze nie tak dawno temu. Wyjazd do Paryża coraz mniej jej się podobał. Nawet możliwości jakie mogły stanąć na jej drodze w owym mieście grzechu nie zdołały rozjaśnić jej ponurych myśli.
- Nie mogłaś sobie wybrać czegoś bardziej... strawnego? - spytał Raul.
- Niewiele strawnych rzeczy pozostało do wyboru - odparła, niezbyt zgodnie z prawdą jednak musiał on zdawać sobie sprawę z tego, że co lepsze kąski zarezerwowane były dla delikatniejszych przełyków niż jej własny. Nie zamierzała się jednak skarżyć ani wypominać tego faktu.
- Gdybyś powiedziała, że to dla mnie, wykopaliby spod ziemi jakąś szynkę czy pół kaczki - odparł niezadowolony Raul. - Nie zachowuj się niepoważnie. Masz dbać o siebie.
- To doprawdy nie jest takie złe
- próbowała ratować się drobnym kłamstwem.
- Dess... nie zamydlaj mi oczu. - Raul pokręcił głową.
Była na przegranej pozycji i doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
- Przygotuję napar ziołowy nim udam się na spoczynek - obiecała, żeby chociaż trochę złagodzić jego niezadowolenie. - Teraz zaś powinnam sprawdzić, czy z końmi wszystko w porządku. Stajenny nie wydawał się zbytnio odpowiedzialną osobą, a nie byłoby dobrze gdybyś musiał spędzić tu kolejną noc, panie.
Obawiała się że jej żołądek też mógłby tego nie przetrwać. Bez względu co ta kuchenna wiedźma miałaby do zaoferowania.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline