Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2015, 17:31   #26
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Północ, południe, wschód, zachód...
Kierunków do wyboru było nawet więcej, ale zdaniem Marco dwa z nich od razu należało odrzucić. Cóż ciekawego, prócz zniszczeń, można było znaleźć na trasie huraganu? Nic zapewne.
Ale dlaczego pozostali tak się uparli, by przedzierać się przez powalony las, chcąc dotrzeć do jakiegoś wzgórza? I co niby chcieli stamtąd dostrzec? Kolejne wzgórze? Albo szereg wzgórz? Bo chyba nie tętniące życiem miasto, czekające z otwartymi ramionami, tfu, bramami, na zmęczonych wędrowców?
Naiwność. Przynajmniej zdaniem Marco.
Czyż nie lepiej było iść w drugą stronę, gdzie była równina? Marsz, teoretycznie przynajmniej, byłby łatwiejszy.

Droga przez mękę - tymi prostymi słowami można było śmiało określić wędrówkę przez powalone pnie, wykroty, plątanie się w gęstych krzakach, które okazały się bardziej odporne na wicher, niż dorodne drzewa.
Szczególnie cierpieli ci, co mieli nogi krótsze od standardowych. Nic więc dziwnego, że postoje robiono częstsze, niż zwykle.

Było już nieco po południu, gdy dzielna acz zmęczona drużyna wydostała się z obszaru zniszczeń, a dwie godziny później, gdy już niektórzy zastanawiali się, czy przyjdzie im nocować w lesie, drzewa zaczęły rzednąć.
I bynajmniej nie była to polana. Znajdowali się niedaleko wzgórza, do którego dążyli, jednak między nimi a wzgórzem, ku któremu podążali, rozciągał się kolejny las - las kamieni, tworzących sześć koncentrycznych kręgów. W środku ostatniego, najmniejszego kręgu, można było bez trudu dostrzec niewielki kurhan.
Nim jednak podjęto decyzję co do tego, jaką drogą podążać na szczyt wzgórza, wędrowcy usłyszeli słaby głos.
- Zginęli, wszyscy zginęli.
 
Kerm jest offline