Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2015, 18:10   #7
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
“Le Figaro”
Redakcja pisma wydawanego od 1826.


Tony znał budynek ten jak własną kieszeń. Znał pracujących w nim ludzi, od roznosicieli poczty po dyrektorów. Miał czas by się rozejrzeć, tak wcześnie jeszcze redakcja zbierała newsy.
Florence jeszcze nie było, co było na rękę Lebretowi. Mogła bowiem oczekiwać artykułu innej natury. No cóż… ostatnio Tony wolał skupić się na innych tematach niż te które oczekiwała Florence Flaubert. A Tony nie miał czasu, na jej udobruchanie. Musiał napisać artykuł, który miał zaostrzyć apetyt czytelnika na szczegóły śledztwa. No i miał okazję popytać najostrzejsze oczy miasta o denatkę. Paparazzi.
Można narzekać na tych sępów żerujących na celebrytach… ale nie ulegało wątpliwości. Nic nie umykało spojrzeniu ich aparatów fotograficznych. Jeśli dziewczyna kręciła się przy kimś znaczącym, to z pewnością ją dostrzegli. Niemniej ci z nich, którzy akurat byli w redakcji nie rozpoznawali denatki. Jeden z nich poradził jednak, by dał fotkę do przerobienia redakcyjnym grafikom. Tak by ją ożywić. Może wtedy stanie się łatwiejsza do rozpoznania. Tego zadanie podjął się Etienne Deuchamp, jeden z najmłodszych grafików Le Figaro. I obiecał odpowiednią fotkę, najwcześniej po południu. Tony opisał mniej więcej typ budowy, by Etienne mógł dobrać odpowiednią modelkę pod jej ciało, oraz ubranie dziewczyny… by strój również był odpowiedni, niestety pasująca sukienka była różowa. Detal bez większego znaczenia. Etienne chwalił się że będzie bardziej żywa na tej przerobionej fotce, niż była za życia. A Tony nie miał powodów by mu nie wierzyć. Deuchamp był ambitnym człowiekiem. Lebretowi pozostało więc szybko napisać wstępny artykuł, podrzucić go właściwemu człowiekowi w redakcji i czym prędzej pojechać do kostnicy, by nie przegapić ważnej rozmowy z koronerem.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline