Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2015, 22:48   #40
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Bitaan nie mógł się nadziwić nieoczekiwanemu Pytaniu Alana. To bowiem nie było zwykłe pytanie. To było Pytanie. Stało na równi z wątpliwościami dotyczącymi sensu egzystencji, czy też motywów jakimi kierują się bogowie. Było zaś zupełnie nieoczekiwane, bowiem półork nigdy wcześniej wszak nie zdradzał symptomów braku motywacji. Ani razu nie dał znać swojemu najwierniejszemu przyjacielowi, że nie widzi sensu w tej całej przygodzie, w pomaganiu tubylcom i pięknej szamance w potrzebie. Może coś tam na początku przebąkiwał, ale to był słaby głos rozsądku, gdy wszak nie głową, a sercem trzeba było się kierować. I to wielkie, olbrzymie, półzielone serce wszak poszło w pląs...
Bard po prostu nie mógł zrozumieć skąd to Pytanie się wzięło. Został zaskoczony niczym przez przysłowiowego wilkołaka w lesie, ze spuszczonymi spodniami. Dlatego też nie odnalazł w sobie siły by zareagować w odpowiednim momencie. Czuł jednak, że musi odbyć z Alanem porządną rozmowę, w której bohatersko uratuje jego ducha i żądzę przygód, z nienawistnych oków zdrowego rozsądku i instynktu przetrwania.

Z kolei wizyta w grobowcu napełniła Bitaana zadumą. Wyczuwalna aura sprawiała, że atmosfera robiła się podniosła. Tengu mimowolnie stąpał ciszej, a dziób trzymał wyżej. Jego myśli powędrowały w kierunku zmarłych bohaterów. Dalej ponad czas, gdy jeszcze żyli. Zastanawiał się kim byli. Do kogo należała mithralowa koszulka, a któż nosił ten obcisły skórzany strój. Kto bronił swą pierś przed atakami przy pomocy lśniącego napierśnika, a któż zadawał śmiertelne ciosy krótkim mieczem. Zapomniani bohaterowie, których historia i legenda spoczęła na tej ziemi...
Nagle Bitaana olśniło. Wszak ta opowieść czekała, pielęgnowana przez piękną szamankę i jej przodków, właśnie na niego. Na niestrudzonego Tengu, który zrządzeniem losu trafił do egzotycznej dżungli. To mu przypadło w roli podniesienie pochodni i rozjaśnienie ich zapomnianych imion raz jeszcze.

Dlatego też porozmawiał trochę dłużej z kapłanką starając się wywiedzieć więcej na temat poległych herosów. Niestety czas ich gonił, więc zamierzał jeszcze przed snem, a potem nad ranem wypytać ich gospodynię o szczegóły...
 
Jaracz jest offline