Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2015, 18:05   #8
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Zachodzę w głowę, kim ona może być — mruknął po dłuższej chwili Janvier. — Wieczorową suknię wkłada się tylko do teatru, do kabaretu albo na jakieś przyjęcie.

Wszyscy myśleli o tym samym. Coś się tu nie zgadzało. Towarzyskie zebrania, na które wkłada się strój wieczorowy, nie zdarzają się tak często, zresztą rzadko można tam zobaczyć suknię tak tanią i sfatygowaną, jaką miała na sobie nieznajoma.

Jean nie był głodny. Bardziej spragniony, jednak w obecnej sytuacji musiał zachować trzeźwość umysłu i obiektywne spojrzenie. Wyjął kolejnego papierosa i zapalił, nie bacząc na to co powie reszta jego towarzyszy. Nikotyna, i kawa którą po chwili zamówił pozwalała mu funkcjonować.
-Ci, którzy znaleźli dziewczynę wracali z kabaretu. Może warto udać się tam nad ranem ze zdjęciem i może ktoś ją rozpozna - zaciągnął się papierosem a potem wypuścił wysoko dym w górę -Według zeznań kabaret skończył się tuż przed trzecią nad ranem, być może opuściła ona go wcześniej. - zaczął delikatnie insynuować -Jednak bardziej mnie zastanawia gdzie są jej rzeczy i gdzie jest jej but. Może zazdrosny facet, kochanek...odrzucona miłość -zmęczenie dawało coraz bardziej o sobie znać bowiem glina sam nie wierzył w to co mówi. Zbyt proste.

Delmar nie mówił wiele. Siedział ze spuszczoną głową, zatopiony w swoich myślach. Na wspomnienie o wypytaniu pracowników i bywalców kabaretu pokiwał głową. Sam nie miał żadnego pomysłu.
 
Ardel jest offline