Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2007, 20:18   #6
Aegon
 
Reputacja: 1 Aegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwuAegon jest godny podziwu
Coeln

Podróż według elfa mijała bez większych problemów. Żadnych zbójców i tym podobnych. Podróż nieco ułatwiał jego biały lekki rumak bojowy, Ainar. Pozwalało to teoretycznie na dość szybką podróż, ale musiał jeszcze czekać na pozostałych. Białe ubranie odbijało sporo ciepła, więc nie czuł specjalnego gorąca. Było dobrze, dopóki nie ozbaczył tego, co wydarzyło się na moście.

Coeln patrzył, jak jeżdźcy ścigają kobietę z dzieckiem. Patrzył, jak ona rzuca błyskawice, a potem zostaje trafiona bełtem. Miał nadzieję, że jeszcze żyje. Wezbrała w nim wściekłość, ale jednak jego opanowanie zwyciężyło. A tego jeźdźca ... należało zniszczyć. Chwila koncentracji wystarczyła, żeby zamiast półniebianina w tym samym miejscu był zwykły szary elf odziany w czarne ubranie i czarny płaszcz. Kolejne kilka sekund później w jednej ręce trzymał miecz, a drugą nadal trzymał siodło swego wierzchowca. Wypatrywał kolejnych posunięć jeźdźca. Jeśli ten zacząłby jechać w drugą stronę, to Ainar z pewnością i tak by go dogonił. Coeln patrzył ze zdziwieniem na krasnoluda wyrzucającego z siebie potok słów. Szkoda, że nie miał możliwości tego powstrzymać. W każdym bądź razie patrzył przez chwilę z politowaniem na krasnoluda, po czym odwrócił się w kierunku jeźdźca i czekał. Na wypowiedź Neela odpowiedział właściwie odruchowo:

-Tak, rozwiązał.
 
__________________
"Gdzie pojawiła się pierwsza pierwotna komórka, tam i ja się pojawiłem. Kiedy ostatnie życie czołgać się będzie pod stygnącymi gwiazdami, tam i ja będę."

Ostatnio edytowane przez Aegon : 15-04-2007 o 20:22.
Aegon jest offline