Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2015, 15:41   #110
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Greg był wyjątkowo nie w nastroju. Najpierw ktoś z grupy, być może i on, wpadł na zajebisty pomysł, że w drodze do Topeki mogliby zahaczyć o Kansas City. Genialny plan, nic, tylko na niego przystać. Tylko co takiego kuszącego w tych ruinach było? Pewnie chodziło o zdobycie żarcia na resztę podróży, a do tego może trochę bandaży. Przez cały ten czas Müller zdążył już kilkakrotnie o przyczynach całej tej eskapady zapomnieć.

W tym wszystkim najbardziej wkurwiało go nie to, że wszystko wskazywało na to, że cała jego kompania zdążyła zemrzeć, a o to, że Jerri nawet nie zerknęła do tyłu, by upewnić się, czy za nią biegnie. Nie pobiegł oczywiście, jak dziwka jest głupia, to będzie miała za swoje.

Zamiast tego skrył się we wnęce. Wyraźnie słyszał inną grupkę, nie tych fiutów z bronią maszynową, tylko kogoś innego. Potarł zarośnięte policzki i zanim zdążył się namyślić wylądował oko w oko z jakimś świrem w kostiumie z jakiejś gry.

- Hej, nie mam złych zamiarów! - krzyknął szybko, przerzucił w dłoni rewolwer i wskazał kolbą za plecy dziwaka. - Na piętrze jest koleś z pistoletem maszynowym i lepiej będzie, jak powiemy o tym twoim kompanom. To jak, sztama?
 
Fyrskar jest offline