Gdyby udało nam się spieniężyć to co Zygfryd wygrał moglibyśmy wrócić do Riesenburga na czele kompanii najemnej i wieś po wsi zdobyć rejon co dałoby nam dość sił by utłuc czarownika, zdobyć w jego dworku spaczeń i skórę doppelgangera lub może właściwego mutanta. Gratisem moglibyśmy znaleźć książkę o woskowych figurach i użyć ich do zwiększenia naszych sił. (Z potencjalną możliwością ich klonowania)
Do zdobycia jest też smoczy skarbiec.
No i co najważniejsze dla starych postaci, zainkasować punkt przeznaczenia za wyeliminowanie poważnego zagrożenia dla rejonu
Wracamy po załatwieniu najważniejszych spraw tutaj?
Jednocząc tamto księstwo dorwiemy się do władzy zachowując w pełni prawilny profil drużyny bez żadnych bażantowych szantaży.
Problem z szantażem jest taki, że po daniu baronowi odtrutki nic go nie powstrzymuje przed zmianą zdania i wypowiedzeniu nam wojny. Sądzę, że rycerze barona nie są jak nieskalani i nie wystarczy im formalne przeniesienie praw by porzucili swego byłego władce.