Otto Shuttenbach
Gnom zareagował instynktownie dwoma krokami wstecz i wyszarpnięciem sztyletu. To, co zobaczył wstrząsnęło nim… niepokój spowodowany przebudzeniem na nieznanym statku przerodził się w przerażenie. Wyobraźnia galopowała już na całego… statek wypełniony zmutowanymi ludźmi hołdującymi mrocznym bogom… wzdrygnął się na samą myśl.
‘’Nie zabili mnie we śnie’’ – pomyślał biorąc to za dobrą monetę. ‘’Służyłem już dla różnych ludzi i nieludzi…ale to…co to do cholery ma znaczyć?’’.
Kobieta mimo swej odmienności nie budziła w nim obrzydzenia… samego go to dziwiło. Wciąż nie mogąc oderwać od niej wzroku powiedział:
- Zdaje się, że nie mam innego wyjścia...
Opuścił sztylet, ale go nie schował i mając się na baczności ruszył w kierunku wskazanym przez kobietę-wilka. ''Pięknie...poprostu pięknie...''
Ostatnio edytowane przez Dunadan : 15-04-2007 o 23:20.
|