Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2015, 23:41   #181
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Cmentarz
Arija, jako pierwsza przeszła przez bramę, rozglądając się ciekawsko po miejscu. Wcale, nie czuła się nieswojo przez mroczną i przygnębiającą atmosferę. Wręcz przeciwnie, dopiero teraz ożyła, jakby ciężki, spinający jej ciało łańcuch opadł na ziemię u progu bramy. Rozglądając się bystro, omiotła spojrzeniem pobliskie nagrobki, później dziury, pojedyncze drzewa porastające teren… zupełnie jakby kogoś lub czegoś szukała.
- Mogę iść na zwiad, tylko wskażcie konkretny cel - zaoferowała Hotarubi.
- Proponowałabym się nie rozdzielać… teren jest płaski i widoczność całkiem dobra, także spokojnie damy rade razem wszystko obejść… - odparła płomienno oka.
Arabel wypiła butelkę wina po drodze i wesoło rozglądała się po cmentarzu.
- Ghule, jak mówiłam. Nic no, woda święcona i po problemie. To może być nawet ciekawe… Chyba, że to ludzie-chieny cmentarne, albo mroczni kultyści - rzekła poważnie paladyn.
- Jeśli chcecie to mogę wysłać Strzałę na zwiad. To znaczy moje sokoła na zwiad.. - ninja pogłaskała swojego pupila po pierzastej głowie.
- Ręczysz za to, że nie doniesie wrogom, że tu jesteśmy - Arabel zmierzyła wzrokiem zwierzaka Hotarubi.
- Jak szybko wróci to po prostu będzie znaczyć, że jest tam coś niebezpiecznego. Zwłaszcza, jak przy okazji przyniesie części wrogów. Kości, albo oczodół
- Albo zaatakuje nas z Nienacka i wieczorem będzie ucztował na naszych zwłokach - paladyn skrzyżowała ręce na piersi Rób jak chcesz - dodała
- Czy ktoś jeszcze jest przeciwko wysłania sokoła?
- Nie możemy po prostu zacząć przeszukiwania? Stoimy jak kołki i debatujemy nad jakimś ptakiem, przyślijmy tu do roboty czy na piknik? - poirytowała się Arija.

Powoli zaczęli się przedzierać przez zapuszczony cmentarz wypatrując czegoś podejrzanego poza już wcześniej dostrzeżonymi dziurami. Im głębiej tym bardziej odczuwali ze są tu nieproszonymi gośćmi, pomimo że był środek dnia.

Percepcja:
Hotarubi: 13+5=18
Strzała: 7+14=21
Caldwen: 14+9=23
Lajos: 5+3=8
Arabel: 6
Arija: 14+1=15

Co bardziej spostrzegawczy zauważyli ze roślinność, w co niektórych miejscach była obruszona lub podeptana zwłaszcza w okolicach, co niektórych dziur. Dodatkowo sokół Hotarubi po krótkim przelocie skierował się w stronę centrum cmentarza gdzie po wykonaniu paru kołowań powrócił do swej pani. Po skierowaniu się w tę stronę dotarli do czegoś, co można by było nazwać “placem głównym” cmentarza, choć kiepski stan grobów utrudniał tego stwierdzenie było tu kilka krypt wykonanych z kamienia zapewne dzieło kolonizatorów przy jednej z nich dostrzegli kilka nagrobków, które… wyglądały jak by ktoś próbował z nich ułożyć stół lub ołtarz, choć Caldwen szybko dostrzegł ślady starej krwi w rowkach, co więcej wyglądało na to, że powstały one w skutek krojenia? Bruzdy były zbyt równe jak by ktoś kroił lub rąbał coś w tym miejscu, niedaleko były stalowe drzwi prowadzące do jednej z krypt dziwne było to, że w okolicy dało się wyczuć słaby aromat dymu.
Innym godnym uwagi elementem był posąg stojący w samym centrum cmentarza, który chyba przedstawiał tancerkę? Wokół niego były trzy kolejne dziury, choć nie dziwiło to aż tak bardzo biorąc pod uwagę, że tylko tam grunt wydawał się dość miękki by go rozkopać.

Wiedza Religia:
Arabel: 12+5 = 17
Lajos: 17+5= 22
Caldwen: 5+11=16

Caldwen i Arabel zaczęli się zastanawiać czy czegoś im nie przypomina ta postać za to Lajos podejrzewał, że to, co wyglądało na posąg tancerki mogło być kiedyś kapliczką ku czci Ashavy, niebiańskiej patronki tańca blasku księżyca oraz zagubionych dusz. To by tłumaczyło, czemu posąg znajdował się w samym sercu cmentarza...
- Ten posąg jest obiektywnie rzecz biorąc ładny - paladyn podeszła do posągu i spróbowała dotknąć jego oblicza, ale jej się nie udało
- Myślałam, że w tej kulturze podchodzą poważnie do śmierci, a na środku cmentarza znajduje się tancerka… - skwitowała ninja.
- Ashava idzie przez noc, poszukując zagubionych duchów, by poprowadzić je do światła. Jej posąg jest bardzo adekwatny w tym miejscu. Przejdę się na zwiady. Lajos - Caldwen zamknął oczy i nawiązał więź telepatyczną z Lajosem - Teraz możemy wymieniać myśli. W razie potrzeby wezwę pomoc. Będę cały czas nucił jakąś melodie na tym łączu. Jeśli ona zamilknie na dłużej niż trzy sekundy bez ostrzeżenia, to znaczy, że coś mnie pozbawiło świadomości nim dałem radę wezwać pomoc. - Skierował swe kroki do dziur pod kapliczką, mamrocząc jeszcze kilka inkantacji…

W mroku...

Caldwen zaś w tym czasie podszedł do jednej z dostrzeżonych przez siebie dziur szybko odgarniając na bok stertę roślin i patyków, które miały ja nieudolnie ukryć. Ostrożnie zsunął się w dół na jego szczęście tunel był lekko pochyły, choć dość stromy po chwili znalazł się w skopanym w ciemnościach tunelu był on dość ciasny tak, że na szerokość mieściła się jedna osoba wiódł on na południowy wschód, miał też wrażenie, że został on wykopany bez pomocy narzędzi. U jego końca dostrzegł trzy kolejne rozgałęzienia prowadzące odpowiednio na zachód, wschód oraz północny-wschód.

Caldwen:
Stealth: 5+15=20
Percepcja: 19+9=28

Szybko też się zatrzymał z północnowschodniego tunelu doszły do niego odgłosy rozmowy głosy były nieprzyjemne i drapieżne nie mógł zrozumieć wszystkich słów, ale wyrwane z kontekstu słowa zdradzały, z kim mógł mieć do czynienia.
“...Głupi… nadgniłe lepsze…”
“...Uwędzę sto… inaczej powiesz…”
Jednak przerwał nasłuchiwanie zdając sobie sprawę, że coś było w zachodnim tunelu doszły do niego odgłosy kroków? Nie, psich łap i szybko chowając się ujrzał tylko coś, co wyglądało na psi łeb tylko, że nie żywy.



Wiedza: Religia 17+11=28
Wiedza: Arkana 12+11=23

Stwor wyglądał na całkiem sporego nieumarłego psa, który był pozbawiony większości skóry i w niektórych miejscach został pozszywany a raczej “połatany”, bez problemu mógł stwierdzić, że był to jednak, nieumarły a nie jakiś golem wykonany z trupa, tylko, że nie był to też zwyczajny, nieumarły prawie wziął go za zombie, gdy dostrzegł paskudną ślinę cieknącą mu z pyska. To w połączeniu z kilkoma innymi cechami mogło świadczyć ze miał do czynienia z… ghulem, co było nietypowe szybko też potwierdził swe przypuszczenia, gdy pies pokazał ze wcale nie stracił węchu. Właśnie zaskomlał i bardzo powoli z nosem przy ziemi zaczął iść w jego kierunku, zauważył też wtedy kilka dziur w grzbiecie stwora jak by po nakłuciach igłą? Może stwór był dziełem eksperymentu jakiegoś znudzonego nekromanty, a może alchemika w końcu krążyły opowieści, że co niektórzy adepci tej sztuki potrafili ożywiać zmarłych.

Nagle za psem dostrzegł drugiego, który również dołączył do tropienia chyba był najwyższy czas się wycofać...

Caldwen błyskawicznie zameldował o swoim znalezisku i zaczął się wycofywać, pilnując czy ma zachowany odpowiedni dystans od psów.

Harutobi Hieną cmentarną i pogawędki o religii

- Mogę iść z panem Caldwenem. Byłam szkolona do poruszania się w ciemności. Chyba, że uważacie, że jest coś wartego jeszcze do sprawdzenia? -zaoferowała Hotarubi. - Albo lepiej spróbuję otworzyć drzwi do krypty
Arija z ciekawością przyglądała się posągowi tańczącej kobiety. Widać było, że przypadła jej do gustu idea roztańczonej bogini, opiekującej się zagubionymi duszami. Była tak ukontentowana, że nie zwracała zbytniej uwagi na swoich towarzyszy.

Hotarubi: Otwieranie zamków 12+11=23

Po kilku sekundach dłubania w starym zamku usłyszała satysfakcjonujące kliknięcie oraz zgrzyt w końcu nie był on nowy a drzwi do krypty raczej nie były otwierane często. Z trudem, ale jednak udało się je ruszyć z zawiasów i od razu po czuła nie tylko woń dymu, ale też trupów. We wnętrzu krypta już nie wyglądała tak zwyczajnie, wieko sarkofagu było obrócone w poprzek tworząc prowizoryczny stół, jednak smród nie pochodził z jego wnętrza a z różnych kończyn i innych części ciała, porozwieszanych po wnętrzu krypty na sznurkach lub nabitych na haki. We wnętrzu sarkofagu znajdował się zaś prowizoryczny koksownik, w którym znajdowały się już dogasające kawałki drewna. Ktoś tu urządził sobie upiorną wędzarnie...
Hotarubi przysłoniła się twarz podniesionym kołnierzem. Próbowała dostrzec śladów stóp lub przejścia do kolejnego pomieszczenia. Twórcy wędzarni sądząc po palenisku mogli być wciąż blisko. Następnie spróbowała przeszukać kryptę, czy kryptę czy jest tutaj coś poza wędzącą się “ludziną”

Hotarubi: Percepcja 19+5=24

Poza ludzkimi i nieludzkimi szczątkami dostrzegła stertę szmat, które musiały być kiedyś ubraniami nieboszczyków kilka sfatygowanych noży i tasaków wyglądało na to, że wszystko, co cenne zostało zagarnięte. Już kierowała się ku wyjściu, kiedy jej uwagę zwróciła grube ramię wiszące na uboczu. Można było stwierdzić, że właściciel jeszcze za życia musiał być “solidnej” postury na jednym z grubych palców dostrzegła błysk srebra szybko przekonała się, że nie było to przewidzenie. Pierścień był wciśnięty a właściwie wręcz wbity w ciało być może był to efekt puchnięcia ciała, choć bardziej prawdopodobne, że właściciel nie rozstawał się z tą błyskotką. Pytanie czy była aż tak cenna czy też nie mógł jej zdjąć. Obecnie pierścień był ledwo widoczny częściowo zakryty tkanką i skórą, co wyjaśniałoby, czemu palec był jeszcze na swym miejscu.
Hotarubi spróbowała zdjąć pierścień z palca. Gdy zbyt długo stawiał opór, odcięła krótszym ostrzem, palec od reszty ręki. Następnie wyszła z powrotem na cmentarz. Harmider, jaki robili jej towarzysze łatwo ją naprowadził do reszty grupy.


Widząc jak nowa towarzyszka przygląda się pomnikowi Tancerki uśmiechnął się do niej miło - Według legendy powstała a raczej narodziła się z wiecznych północnych świateł, nosi kapelusz z mchu i pełnie majestatu osiąga w świetle księżyca w pełni… - Chciał opowiedzieć jej jeszcze parę słów o kulcie tej boginki, ale nagle przestał słyszeć nucenie gnoma w swojej głowie.
- Caldwen ma kłopoty! – Pół krzyknął Lajos i odłączył się od drużyny, kierując się do tuneli.
 
Arvelus jest offline