Termin to koniec soboty.
Po głoszeniu wyroku BG są wrzuceni do piwnicy w Złotym Jaju i trzymani pod kluczem. Słychać od wieczora do później nocy odgłosy piłowowania, stukających młotów. Na deskach karczmy nie ma tego wieczoru potańcówki, lecz słychać, jeśli ktoś do klapy przykłada ucho, jak patroni, goście, nie miejscowi, wspominają Hentza i pijąc jego zdrowie.
Okien nie ma w piwnicy, tylko klapa u sufitu. A w środku ziemniaki, przetwory, zapasy i tym podobne. Potencjalne narzędzia zostały skrzętnie posprzątane.
Uprzedzajac pytania, na rozmowę z Manfredem szło się bez oręża, który Pupernikiel odbierał przed wejściem. Wychodziło się tylnym, gdzie już czekali najemnicy. To nie było mechanicznie rozliczane, bo żaden BG nie miał szans, aby uciec. Jeśli sie stawiał, to dostał w łeb i potem dopiero odzyskał przytomność.
Powodzenia